Uzbrojeni napastnicy, prawdopodobnie z Boko Haram, zastrzelili 29 osób w Chukku Nguddoa - wiosce na północnym wschodzie Nigerii; 10 osób zostało rannych. Zniszczono większość budynków w wiosce, w tym spichlerz - podała w czwartek policja.
W ciągu ostatnich dwóch miesięcy islamiści z Boko Haram nasili ataki w ramach trwającej od pięciu lat kampanii mającej doprowadzić do wydzielenia państwa islamskiego w wieloetnicznej, wieloreligijnej Nigerii - pisze Reuters.
Ich zamachy bombowe są coraz lepiej przygotowane technicznie; rebelianci coraz częściej atakują cywili, zwłaszcza w północno-wschodniej części kraju. Wojsko jest bezradne wobec tych partyzanckich ataków wymierzonych w chrześcijan oraz przedstawicieli władzy i sił porządkowych.
We wtorek 118 ludzi zginęło w podwójnym zamachu na targowisku w mieście Jos w środkowej Nigerii. Nikt na razie nie przyznał się do zamachu, ale za wiele takich ataków odpowiadało w przeszłości właśnie Boko Haram.
Jos, położone w prowincji Plateau, jest od dekady sceną napięć i okresowych walk między chrześcijanami a muzułmanami. Boko Haram utrzymuje tam swoje aktywne komórki.
W kwietniu Boko Haram uprowadziło ponad 200 uczennic z liceum na północnym wschodzie kraju.
W sobotę podczas miniszczytu afrykańskiego w Paryżu poświęconego Boko Haram prezydent Nigerii Goodluck Jonathan zwrócił uwagę, że bojownicy tej organizacji "nie są już lokalnym zagrożeniem", lecz ugrupowaniem terrorystycznym, które można by określić mianem Al-Kaidy Afryki Zachodniej. "Bez współpracy państw Afryki Zachodniej nie będziemy w stanie zdławić tych terrorystów" - dodał.
Boko Haram od 2009 roku prowadzi zbrojną walkę o przekształcenie Nigerii lub przynajmniej części jej terytorium w muzułmańskie państwo wyznaniowe, w którym obowiązywałoby prawo szariatu. W ciągu pięciu lat rebelii zginęły tysiące osób.
Synodalność to podstawowy wymiar Kościoła, dany do kultywowania i rozwijania stylu życia.
Rola Konferencji Episkopatu jest służebna wobec Ewangelii, wspólnoty Kościoła...