Papież Franciszek powiedział w poniedziałek, że udział we mszy to nie wydarzenie "towarzyskie". W czasie liturgii - zauważył - zbyt wiele osób patrzy na zegarek. Żartował, że jego rezydencja - Dom świętej Marty - stała się "metą turystyczną".
W porannym kazaniu wygłoszonym w kaplicy watykańskiego hotelu Franciszek podkreślił, że niektórzy mówią: "Muszę iść na mszę, muszę wysłuchać mszy". "Mszy się nie słucha, w niej się uczestniczy" - przypomniał.
"Niestety wiele razy patrzymy w czasie mszy na zegarek, liczymy minuty" - dodał papież. Jak stwierdził, nie jest to zachowanie, jakiego wymaga liturgia. "Liturgia to czas Boga i przestrzeń Boga, a my musimy w nie wejść i nie możemy patrzeć na zegarek" - powiedział.
Franciszek dodał zwracając się do obecnych: "Jestem pewien, że wy wszyscy przychodzicie tutaj, by wejść w tajemnicę. Ale może ktoś mówi: 'muszę iść na mszę do domu świętej Marty, bo w programie wycieczki do Rzymu są odwiedziny u papieża". Papież, cytowany przez Radio Watykańskie zapytał żartobliwie: "To jest cel turystyczny, tak?".
W porannych mszach w Domu świętej Marty uczestniczą pracownicy Watykanu, goście tego hotelu i hierarchowie. Papież postanowił również niedawno, że będzie zapraszał grupy z poszczególnych rzymskich parafii.
Czy rozwój sztucznej inteligencji może pomóc nam stać się bardziej ludzkimi?
Abp Światosław Szewczuk zauważył, że według ekspertów wojna przeszła na nowy poziom eskalacji.
To nie jedyny dekret w sprawach przyszłych błogosławionych i świętych.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.