Coraz częściej ludzie dziś mówią: „Pan Bóg tak, Kościół nie”, „Jezus tak, ale księża nie”. Kryzys wiary? Sekularyzacja? Zwykły antyklerykalizm? A może fochy?
Jego zdaniem, podstawowym zadaniem dokumentu z Aparecidy kard. Bergoglia jest pytanie: „Rabbi, gdzie mieszkasz?”. – Gdzie mieszka Jezus Chrystus? Przekazując wiarę, prowadzimy człowieka do miejsca, gdzie mieszka Jezus. Skąd wiesz, gdzie On jest? No bo tam bywam. Czujecie? Jak znacie miejsce, jak bywacie w tym miejscu, to łatwo tam zaprowadzić drugiego człowieka – tłumaczył bp Ryś.
Niewiara?
Jak zauważył hierarcha z Krakowa, pytanie o wiarę w Kościół jest tak naprawdę pytaniem o to, czy potrzebujemy pośrednictwa w relacjach z Bogiem. Wielu ludzi wierzących uznaje, że żadni pośrednicy nie są mu potrzebni. – Pytanie o Kościół jest pytaniem o moją relację do Pana Boga. Coraz więcej ludzi mówi „Bóg tak, ale Kościół nie” – dodał. – Często jednak nie jest to wynikiem refleksji duchowej i intelektualnej, ale, niestety, symptomem utraty wiary bądź całkowitego zniechęcenia do Kościoła, urazy wobec kapłanów czy biskupów. – Pojawia się zupełnie podstawowe napięcie między wiarą a niewiarą. Niewiara nie polega na tym, że myślę, że Boga nie ma, ale że jestem bałwochwalcą, tzn. że to miejsce, które należy się Bogu, oddajemy czemuś, komuś innemu. Najczęściej oddajemy je sobie samym – uważa bp Ryś. Często zatem nasz egoizm powoduje, że odchodząc z Kościoła, porzucamy także Boga.
Sześć stągwi kamiennych
– Pierwotnie chcieliśmy, by tych debat było sześć, bo w Kanie było 6 stągwi kamiennych, ale musieliśmy ograniczyć się do czterech. Chcemy w nich zebrać w czasie debat to, czym żyliśmy w ciągu minionych 10 lat, bo tyle istniejemy i pracujemy na polu edukacji, także edukacji eklezjalnej, szerząc katolicką naukę społeczną – mówi po zakończonej debacie numer 1 Anna Lipińska-Zwolińska, dyrektor sądeckiej Kany. W kaplicy Przemienienia Pańskiego przy sądeckiej bazylice zasiadło w czasie spotkania 300 osób. Sala była wypełniona. – To pokazuje, że trzeba się spotykać, dyskutować, rozmawiać. Jest taka potrzeba – dodaje A. Lipińska-Zwolińska. W czasie debaty o Kościele padło mocne słowo, że nie możemy konserwować stanu rzeczy. Sądeczanie sami mówią, a dotyczy to mieszkańców chyba całej Galicji, że mają do tego skłonność na wielu polach. Trzymają się wypracowanych kiedyś form działania czy ukształtowanych grup, wspólnot, które zamykają przed innymi. – Tymczasem po polsku zwykliśmy niemal wszyscy narzekać – na Kościół, na edukację, że nie uczy, na współczesną kulturę, że wykoślawia, na politykę. Okazuje się, że wielu nie robi poza tym utyskiwaniem nic. Chcemy coś tymi debatami zmieniać, wpuszczać świeże powietrze do pomieszczenia – dodaje szefowa sądeckiej Kany.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Opisuje swoje „duchowe poszukiwania” w wywiadzie dla„Der Sonntag”.
Od 2017 r. jest ona przyznawana również przedstawicielom świata kultury.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.