To fiasko polityki ciepłej wody w kranach, która zbyt często Polakom zaczyna się kojarzyć z dreptaniem w miejscu i zamiataniem problemów pod dywan - tak o spadku notowań PO mówił w sobotę w RMF FM Jarosław Gowin. Jego zdaniem potrzebna jest zmiana programowa i powrót do rządu Grzegorza Schetyny.
"Nie poprę tego podrasowanego, nieco złagodzonego projektu posła Artura Dunina o umowie partnerskie" - powiedział w sobotę w radiu RMF FM Gowin, pytany o poparcie dla projektu, który Dunin, który na polecenie prezydium klubu PO wraz konserwatystami PO Jerzym Kozdroniem i Elżbietą Achinger przerobił swój pierwotny projekt ustawy o związkach partnerskich.
Gowin pytany, czy w takim razie zamierza odejść z PO, odparł, że jest to partia, w której obowiązuje zasada wolności sumienia. Dodał, że jeżeli wolność sumienia będzie obowiązywała w sprawie uboju rytualnego, to tym bardziej powinna ona obowiązywać w takich sprawach, jak aborcja czy para małżeństwa homoseksualne.
Gowin - uważany za lidera konserwatystów w PO - odniósł się też do słów szefa klubu parlamentarnego Rafała Grupińskiego, że ten, kto będzie głosował przeciwko jednemu projektowi ws. związków partnerskich, wyklucza się z Platformy.
"Niech Rafał Grupiński przeczyta sobie deklarację ideową PO. Niech też posłucha wielu wypowiedzi pana premiera, który mówił, że w sprawach światopoglądowych nikt nikomu nie będzie w Platformie łamał kręgosłupa" - odparł. "Ja na pewno nie dam sobie kręgosłupa złamać" - podkreślił Gowin.
O tym, że PO powinno przedstawić jeden projekt ustawy ws. związków partnerskich mówił premier Donald Tusk. We wtorek, po kilku miesiącach prac specjalnego klubowego zespołu, który miał pogodzić konserwatystów i liberałów, poseł Artur Dunin przekazał władzom klubu PO projekt ustawy o umowie partnerskiej. W odróżnieniu od poprzedniego projektu umowa byłaby zawierana nie w urzędzie stanu cywilnego, tylko przed notariuszem, co krytyków ma pozbawić argumentu, że jest niezgodna z konstytucją, bo nowy związek za bardzo przypomina małżeństwo.
Projekt Dunina daje partnerom możliwość ustalenia wspólnoty majątkowej, dziedziczenia, a także nakłada obowiązek alimentacyjny. Nie przewiduje wspólnego rozliczania się z podatków, to pozostaje przywilejem wyłącznie małżeństw. Zawarcie umowy skutkowałoby automatycznie prawem dostępu do informacji medycznej o partnerze, pochówku czy odmowy zeznań przed sądem.
Polityk wypowiedział się także na temat kiepskich notowań PO w sondażach. Z majowego sondażu CBOS wynika, że w wyborach parlamentarnych na PiS zagłosowałoby 26 proc. ankietowanych, którzy zadeklarowali chęć wzięcia udziału w wyborach. Na PO - tylko 23 proc. "Przyczyny tego spadku poparcia dla Platformy są dla mnie oczywiste. Po pierwsze, to jest fiasko polityki ciepłej wody w kranach, która zbyt często Polakom zaczyna się kojarzyć z dreptaniem w miejscu i zamiataniem problemów pod dywan. Po drugie, wystarczy przeanalizować ten szczegółowy sondaż CBOS-u, żeby znaleźć drugą odpowiedź na pytanie o przyczyny spadku popularności mojej partii. Otóż w ciągu kilku miesięcy dramatycznie spadło poparcie dla Platformy wśród wyborców, którzy swoje poglądy określają jako prawicowe" - mówił w RMF FM b. minister sprawiedliwości Jarosław Gowin, uważany za lidera konserwatystów w Platformie.
Na uwagę, że PO skręca w lewo, Gowin mówił, że od dawna przestrzega przed tym "dryfem w lewo". Jego zdaniem jednak ten spadkowy trend jest do odwrócenia, choć - zastrzegł - potrzeba dogłębnych zmian programowych i powrotu do rządu Grzegorza Schetyny.
"Dla mnie nie ulega wątpliwości, że w tej chwili ta tendencja spadkowa jest na tyle poważna, że nie wystarczy zmiana makijażu. Potrzebne są naprawdę głębokie zmiany. Po pierwsze, zmiany programowe, czyli koniec z polityką ciepłej wody w kranach, czas na politykę prawdziwych, odważnych decyzji. Po drugie, ja myślę, że ta prawdziwa, zauważalna przez Polaków zmiana w rządzie to byłby powrót do rządu Grzegorza Schetyny" - powiedział.
Chwalił Schetynę za to, że - choć światopoglądowo się z nim nie zgadza - był dobrym ministrem spraw wewnętrznych i wicepremierem.
"Jestem w pewnym sporze z Grzegorzem Schetyną w sprawach światopoglądowych. Mam do niego trochę pretensji, że w takich sprawach jak związki partnerskie czy in vitro przeciąga nas nieco za bardzo na lewo. Ale też doskonale pamiętam poprzednią kadencję, wtedy kiedy on był wicepremierem. Kiedy chciało się rozwiązać jakiś problem, to trzeba było iść do Grzegorza Schetyny. On był świetnym ministrem. Bardzo dobrym wicepremierem" - podkreślał Gowin.
Pytany, czy to premier Donald Tusk powinien odejść z rządu i wybrać karierę na jakimś stanowisku unijnym, Gowin zauważył, że pozycja Tuska za granicą jest wysoka.
"Donald Tusk cieszy się wyjątkowo dużym autorytetem za granicą, co jest jego ogromnym osiągnięciem. To jest też atut dla Polski. To musi być decyzja pana premiera, czy chce ten atut wykorzystać, na przykład startując do PE i następnie będąc jednym z naturalnych kandydatów do najwyższych funkcji w instytucjach unijnych, czy też woli pozostać na stanowisku premiera i próbować odwrócić ten negatywny dla nas trend" - mówił Gowin.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.