Na 15 lat więzienia egipski sąd w Beni Souef skazał całą rodzinę za przyjęcie chrześcijaństwa.
Siedem innych osób - urzędników, którzy dokonali odpowiednich wpisów do ich dokumentów - otrzymało wyroki pięciu lat więzienia.
Sprawa ciągnie się już od wielu lat. Nadia Mohamed Ali musiała przejść z chrześcijaństwa na islam, by poślubić swego męża. Po jego śmierci w 1991 r. postanowiła wrócić do swej pierwotnej wiary, nakłaniając do tego również siedmioro swych dzieci. Pociągało to za sobą zmianę wpisu o przynależności religijnej oraz imion muzułmańskich na chrześcijańskie w ich dokumentach. Zmian dokonano w 2004 r.
Dwa lata później jeden z ich synów został zatrzymany przez policję i wylegitymował się nowym dokumentem. Po wielogodzinnym przesłuchaniu przyznał się do konwersji z islamu na chrześcijaństwo. Cała rodzina została wówczas aresztowana, jak również osoby, które wprowadziły zmiany w dokumentach.
W Egipcie wyznanie figuruje w dokumentach tożsamości. Chrześcijanie, którzy przeszli na islam, a potem próbują wrócić do swej pierwotnej wiary spotykają się z trudnościami przy zmianie zapisów w dokumentach. Dlatego wielu z nich fałszuje je, mimo że grożą im za to konsekwencje prawne. Proces odwrotny - przejście z chrześcijaństwa na islam - nie napotyka na trudności, a nawet jest wspierany przez urzędników.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.