Relikwia z piekła

Jak pożyczony, porwany różaniec odwiódł pewnego nastolatka od samobójstwa, a następnie zamienił się w relikwię.

Reklama

Komendant uznał, że polski ksiądz postradał zmysły, ale ostatecznie się zgodził. Ojciec Maksymilian razem z dziewięcioma innymi więźniami został skierowany do bloku numer 13, zwanego w Auschwitz blokiem śmierci. Bunkier, znany jako cela śmierci, który dotąd był miejscem bólu, przekleństwa i rozpaczy, ksiądz z Niepokalanowa zamienił w swoiste oratorium, w przedsionek wieczności. Dziesiątka skazanych na śmierć niemal nieustannie się modliła, bardzo często modlitwą różańcową.

Krótko później Wilhelm dowiedział się, że dziewięciu skazańców zmarło z głodu i odwodnienia. Ojciec Kolbe po dwóch tygodniach pobytu w celi śmierci został zabity zastrzykiem fenolu. „Uratował życie nam obu – skonstatował wstrząśnięty Wilhelm. – Mnie, oddając swój różaniec, a jemu, oddając siebie samego”.

Odtąd chłopak pilnował różańca jak oka w głowie. I wcale nie dlatego, że przeczuwał, iż w przyszłości jego pierwszy właściciel zostanie ogłoszony wielkim świętym. Po prostu czuł, był pewien, że ksiądz, który uratował mu życie, a potem oddał własne tylko po to, by ktoś inny mógł zachować swoje, musiał być kimś niezwykłym. Robić takie rzeczy w piekle Auschwitz mógł tylko prawdziwy anioł. Wilhelm nie wiedział, czy kiedykolwiek opuści obóz żywy. Był jednak pewien, że nigdy nie rozstanie się z owym porwanym na Pawiaku różańcem. Skoro nie może już zwrócić go właścicielowi, nie odda go nikomu.

Zwrot pożyczki

Wiosną 1942 roku osiemnastoletni Wilhelm Żelazny został zwolniony z obozu i wrócił na Śląsk. Przez pewien czas demontował tam ciężki sprzęt bojowy, który został uszkodzony w czasie walk, później jednak wysłano go na roboty przymusowe w głąb III Rzeszy. Dołączył do armii generała Andersa i wrócił do Polski dopiero po zakończeniu wojny. Przez cały ten czas różaniec ojca Kolbego miał przy sobie. Z powodu swych wojennych przeżyć Wilhelm był nieustannie inwigilowany przez bezpiekę, która nie stroniła od rewizji jego domu. By uchronić przed jej funkcjonariuszami swój skarb z Auschwitz, oddał go na pewien czas na przechowanie ks. bp. Herbertowi Bednorzowi, nie zdradzając mu jednak, czyją własnością był zdeponowany u hierarchy różaniec. Kiedy Wilhelm skończył 47 lat, czyli dokładnie tyle, ile ojciec Kolbe miał w chwili śmierci, jego porwany różaniec z Pawiaka stał się relikwią. W 1971 roku, bowiem, papież Paweł VI ogłosił księdza z Niepokalanowa błogosławionym męczennikiem. W 1982 roku Jan Paweł II kanonizował ojca Maksymiliana. Pół wieku po spotkaniu niedoszłego samobójcy z przyszłym świętym ten pierwszy przekazał wypożyczony w Auschwitz różaniec parafii św. Maksymiliana Kolbego w Oświęcimiu. „Teraz będę mógł spać spokojnie” – powiedział Wilhelm Żelazny, pozostawiając proboszczowi parafii niezwykłą relikwię. Historia zatoczyła koło. Wypożyczony w Auschwitz różaniec wrócił do Oświęcimia i rzec by można, że również do właściciela, który zapewne nieprzypadkowo jest patronem tamtejszej parafii.

Modlitwa Wilhelma, jak również modlitwa ojca Kolbego, nie doprowadziła do nagłego oswobodzenia więźniów obozu, który stał się symbolem największego upodlenia osoby ludzkiej w dziejach cywilizacji. Nie ochroniła milionów niewinnych istnień przed śmiercią w komorach gazowych. Nie wygasiła ognia w piecach krematoryjnych. Jednak w piekle, jakim było Auschwitz, pomagała pozostać człowiekiem, niektórych zaś zamieniła w anioły. Święty Augustyn z Hippony pisał, że zadaniem owcy, która znajdzie się między wilkami, nie jest wcale przetrwanie. Jej misja to pozostać owcą, nie zamienić się w wilka. Bo tylko ludzie, nie wilki mogą odmieniać świat na lepsze. I tylko oni mogą nadawać historii właściwy, godny człowieka, kierunek.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7