Fotografie z otrzęsin pierwszoklasistów katolickiego gimnazjum w Lubinie obiegły internet z prędkością światła, wywołując poruszenie w świecie mediów. Komentarzom nie ma końca do dziś, a wytoczone przez poszukiwaczy sensacji działa, długo jeszcze będą ostrzeliwały Kościół za „moralną zbrodnię”.
Gośc Legnicki (39/2012)/www.lubinextra.pl Ubolewanie „z powodu cierpienia uczniów szkoły, którzy zostali skrzywdzeni brutalnymi interpretacjami incydentu” w Salezjańskim Gimnazjum w Lubinie wyraził w komunikacie przesłanym do KAI, Przełożony Inspektorii Towarzystwa Salezjańskiego św. Jana Bosko we Wrocławiu, ks. Alfred F. Leja SDB (przeczytaj: Brutalne interpretacje incydentu)
Osoby znające ks. Kozyrę wspierają go w trudnych chwilach. – Znam ks. Kozyrę od lat. To święty człowiek, kochany przez uczniów i rodziców, cieszący się wielkim autorytetem – mówi dla Gościa Legnickiego o. Józef Szańca, dyrektor franciszkańskiej szkoły w Legnicy, diecezjalny duszpasterz nauczycieli. – Może postąpił trochę nieroztropnie – przyznaje. – Ale nikomu nie przyszło wtedy do głowy, że ta zabawa może być odebrana w taki sposób. Że ktoś doszuka się w niej jakichś niemoralnych podtekstów. Być może tylko mediom wszystko kojarzy się z seksem? – zastanawia się franciszkanin.
- Trzeba mieć dużo złej woli, i negatywnego nastawienia do człowieka, by nie znając okoliczności i kontekstu, sztucznie nadmuchiwać sensację, nie bacząc na to, że niszczy się dobre imię osoby, która ma wiele zasług dla młodzieży naszego miasta - piszą w liście otwartym rodzice uczniów, zbulwersowani medialną nagonką na ks. Kozyrę.
22 września 2012 r. za zgodą Księdza Biskupa Stefana Cichego został skierowany do wiernych parafii z dekanatów: Lubin Wschód, Lubin Zachód, Polkowice, Chocianów i do Ścinawy komunikat następującej treści (kliknij, powiększ i przeczytaj):
21 września 2012 r. zostało skierowane pismo do Rzecznika Praw Dziecka Marka Michalaka w związku z ochroną dóbr osobistych uczniów gimnazjum. Pod pismem podpisało się 277 rodziców i nauczycieli.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.