Wybrała numer telefonu. Kierunkowy na kraj: 0,0,4,2,1... – Spotkajmy się na Trójstyku – powiedział „słowacki łącznik”. – Co ja wyprawiam?! – złapała się za głowę s. Teresa Biłyk. – Nawet nie wiem, gdzie to jest!
Arka na Trójstyku
Jest już projekt arki. Będzie łodzią – długa na 60 metrów, szeroka na 20 metrów. Na maszcie będzie miejsce na symbole narodów, które przyłączą się do projektu. Na pokładzie – ołtarz, miejsca siedzące. Pod pokładem – pokaźna sala spotkań. – Projekt arki jako budowli już się rozwija. Ale nam najbardziej zależy na tworzeniu arki ducha, arki ludzi. Stąd pomysł warsztatów, które odbyły się w Zapasiekach – dodaje Sabina Janica-Wojaczek. – Zgłosili się już liderzy, którzy będą międzynarodowymi łącznikami. Zaproponowaliśmy młodzieży, że razem spotkamy się ponownie na koncercie bożonarodzeniowym w Bielsku-Białej, w lipcu w Velehradzie i w sierpniu znowu połączy nas pielgrzymowanie na Trójstyk. – Nawiązaliśmy już współpracę z ośrodkiem kultury i sportu BBOSiR w Bielsku-Białej. Ośrodek ma około 5000 miejsc. Chcemy w ciągu roku zapraszać tu młodzież m.in. na różnorakie zajęcia sportowe, łącząc się hasłem: „Podaj mi skrzydła”. To będzie nasza lokalna arka, która w ciągu roku będzie żyła. Myśleliśmy, że dobrze byłoby, aby podobne centra powstały na Słowacji i w Czechach.
Łączy nas fundament
Anna Ptaszek
– Nie wiedziałam, czego się spodziewać po międzynarodowych warsztatach w Jaworzynce, ale od pierwszych godzin okazywało się, że będzie świetnie! Najpierw wieczór zapoznawczy – każda grupa narodowa proponowała swoje zabawy. Potem warsztaty teatralne i zajęcia muzyczne. Wspólnie przygotowywanie pieśni, scenek. Ten czas pozwolił mi się otworzyć na innych ludzi, na inne języki.
Radosław Pietruczuk
– Zastanawiałem się, czy będzie jakaś realna szansa na porozumienie – jesteśmy sąsiadami, ale dzielą nas różnice językowe, kulturowe, historyczne. Szybko doświadczyliśmy wspaniałej atmosfery wspólnoty. Mamy bardzo podobne zainteresowania, żyjemy podobnymi problemami. Poczuliśmy jedność i to, że razem możemy tworzyć coś wspólnego na przyszłość, bo łączy nas mocny fundament naszej wiary.
Ola Tomiczek
– Było fantastycznie. Uczyliśmy się wspólnie, śpiewu, aktorstwa, a nawet... jak puszczać latawce! Na różne sposoby usiłowaliśmy się porozumiewać. Było przy tym dużo śmiechu, bo się okazało, że w naszych językach wiele podobnie brzmiących słów oznacza zupełnie coś innego. Nie chcemy tracić kontaktu z naszymi przyjaciółmi. Chcemy się otwierać na to bogactwo kulturowe. To spotkanie zainspirowało mnie, żeby przysiąść do nauki języków słowiańskich.
Weronika Bożomańska
– Bardzo się cieszę, że mogłam tutaj być! Wielkim przeżyciem była dla mnie wspólna nauka pieśni w naszym polsko-czesko-słowackim gronie. Nie było problemów z porozumiewaniem się. Wszyscy się włączali. I co z tego, że kaleczyliśmy trochę słowa naszych języków. Ale jeszcze chyba nigdy nie byłam w tak zaangażowanej wspólnocie śpiewających ludzi...
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Archidiecezja katowicka rozpoczyna obchody 100 lat istnienia.
Po pierwsze: dla chrześcijan drogą do uzdrowienia z przemocy jest oddanie steru Jezusowi. Ale...
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.