Jakie będą polskie Siły Zbrojne, gdy pozbawimy je moralnego i duchowego wsparcia? Jaka będzie armia, gdy szukając oszczędności, bezrefleksyjnie odrzuci się tych, którzy troszczą się o psychikę i ducha żołnierza? – pyta w wywiadzie dla KAI biskup polowy WP Józef Guzdek.
KAI: W tym roku będą jakieś zmiany?
– Prowadzę korespondencję z biskupami diecezji, gdzie od kilku lat w niektórych miejscowościach zostało już niewielu żołnierzy, aby dokonać tam sensownych regulacji. Zależnie od sytuacji proponowane jest przekazanie świątyni w użytkowanie diecezji terytorialnej, utworzenie parafii cywilnej złączonej z parafią wojskową lub też wymiana dotychczasowego kościoła na świątynię położoną bliżej jednostki wojskowej. Równocześnie zabiegam o stworzenie miejsca kultu sakralnego tam, gdzie przybywa żołnierzy.
KAI: Odczuwa Ksiądz Biskup presję ze strony ministerstwa i innych czynników?
- Jak już wspomniałem, jesteśmy integralną częścią wojska. Rząd może podjąć polityczną decyzję o redukcji duszpasterstwa wojskowego do stanu, który uniemożliwi regularną posługę żołnierzom zawodowym, ich rodzinom, chorym w szpitalach wojskowych, podchorążym w szkołach oficerskich, emerytom i rencistom, a także kombatantom. Tak zdobyte oszczędności nie wystarczą nawet na zakup jednego czołgu. Należy więc postawić pytanie, jakie będą polskie Siły Zbrojne, gdy pozbawimy ich moralnego i duchowego wsparcia? Jaka będzie armia, kiedy szukając oszczędności, bezrefleksyjnie odrzuci się tych, którzy troszczą się o psychikę i ducha żołnierza?
KAI: Znów wracamy do roli kapelana. A ja chciałbym zapytać, czy to prawda, że Ksiądz Biskup uważa, że kapelani nie muszą mieć stopni wojskowych.
– To nieprawda. Owszem, spotykam się z pytaniami: po co kapelanom stopnie wojskowe i awanse? Wówczas odpowiadam pytaniem na pytanie: czy w diecezjach terytorialnych księża katecheci uczący w szkołach nie awansują, zdobywając kolejne stopnie aż po nauczyciela mianowanego i dyplomowanego? Awanse i wyróżnienia związane są z rozwojem i osiągnięciami księdza, podobnie jak to jest w każdej innej grupie społecznej i zawodowej. Poza tym, przyjmując stopień wojskowy, kapelan staje pośród innych oficerów, podlega takim samym rygorom jak inni żołnierze, jeszcze bardziej utożsamia się z tym środowiskiem, któremu posługuje.
KAI: Ale sam Ksiądz Biskup nie daje dobrego przykładu, bo podobno nie zależy mu na stopniu generalskim, który mieli jego poprzednicy.
– Nigdy nie powiedziałem, że rezygnuję ze stopnia generała. Wszyscy moi poprzednicy, poczynając od biskupa polowego Stanisława Galla aż do bpa Tadeusza Płoskiego, nosili ten stopień. Czy mam prawo przerwać tę tradycję sięgającą początku II Rzeczypospolitej? Decyzja w tej sprawie nie należy jednak do mnie.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.