Sudan: Listy z misji

Sytuacja naszych chrześcijan, tu na północy, jest pełna napięcia i lęku. Powracającym autobusami ludziom na południe zwykle, jeżeli nie zawsze, na granicy miedzy północą i południem przez władze północy są odbierane wartościowe rzeczy, żywność, pieniądze. To samo się dzieje na lotnisku. Są to momenty bardzo upokarzające i smutne. Jeszcze wiele tysięcy ludzi czeka na powrót. W szkole mamy ponad 360 dzieci. W większości są to dzieci z obozów oczekujących na powrót.

A może są jakieś inne źródła przekazu, choć wiem, że wszystko jest pod ścisłą kontrolą. W tym są ekspertami.

Myślę, że posyłając na południe Sudanu, może by nie było tych trudności. Wczoraj jeden Pan, powiedział, że jakiś czas temu w Jubie było dwoje młodych wolontariuszy z Polski. Nie był pewny czy jeszcze są. Rzekomo byli przy Księżach Kombonjanach. Kto wie, może też gdzieś tam na południu są Polacy ?

Serdecznie pozdrawiam
z modlitwą

Sudan Południowy nadal potrzebuje naszego wsparcia. Poprzez nasze Stowarzyszenie zbieramy środki, za które zostaną zakupione lekarstwa, żywność, odzież oraz odbudowane domy.

 

12 września 2011

Kochani

serdecznie dziękuję za ostatni email i wiadomości

W połowie sierpnia pojechałam do nowego Sudanu na rekolekcje, potem w Wau miałyśmy wspólne spotkanie wszystkich Sióstr salezjanek pracujących w obu Sudanach. Do Chartumu wróciłyśmy 1 września i zaraz po paru dniach malaria na nowo mnie położyła. Dzisiaj pierwszy dzień że zaczęłam się trochę poruszać. Ufam, że jutro będzie lepiej.

Wdzięczne jesteśmy za nowo zebrana ofiarę. Jedyny problem w tym, że pieniądze są na szczepionki i lekarstwa - mamy z tym problemy żeby użyć zgodnie z intencją. Dla nas potrzebne są pieniądze na żywność - mleko , cukier i inne .Od powstania nowego Sudanu wszystko bardzo podrożało, zwłaszcza podstawowe produkty żywnościowe. Rodziny bardzo cierpią z tego powodu, a zwłaszcza dzieci i starsi.

Jeżeli chodzi o polskich misjonarzy na południu  to nie ma. W tej chwili w obu Sudanach jestem tylko ja - a ja jestem po stronie islamskiej.

Gdyby była możliwa pomoc dla Wau wspólnota naszych sióstr, mamy 2 szkoły podstawowe w jednej około 1800 dzieci w drugiej około 1100 dzieci. Tam też mamy Dyspensarium, gdzie codziennie przychodzi z bliska i daleka do 500 osób dziennie. Tego się nie da opisać co się dzieje tam każdego dnia. Jedna z naszych sióstr salezjanek z Indii jest za to odpowiedzialna, inna siostra tez salezjanka jej pomaga, a potem ma wielu ludzi, lekarzy pielęgniarek do pomocy..

Prowadzimy też wiele punktów dożywiania dzieci do 5-tego roku życia w terenie, program i dożywianie ludzi chorych na gruźlicę i teraz kilka stacji gdzie są umieszczeni ludzie, którzy powrócili z południa Sudanu i jeszcze nie maja nic. Mamy tez tam szkole dla pielęgniarek. Warto kiedyś tam pojechać i zobaczyć. Właśnie tam jest ogromna potrzeba wsparcia zwłaszcza Dyspensarium.

O sytuacji obecnej napisze wkrótce.

Tymczasem serdecznie pozdrawiam ,w modlitwie pamiętam i o nią proszę

wdzięczna s.Teresa

Sudan: Listy z misji   pkwp.org

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
25 26 27 28 29 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 1 2 3 4 5 6