Mężczyzna musi mieć poczucie, że troszczy się o swoją rodzinę, opiekuje się nią. Jak to zrobi, jak będzie tę potrzebę realizował – jego sprawa. Byle tylko dać mu szansę.
W XXI wieku nasi współbracia na innych kontynentach ciągle doznają krwawych prześladowań. Z tej perspektywy wyrok trybunału w Strasburgu, nakazujący wypłacić odszkodowanie osobie urażonej obecnością krzyża w szkole, to drobnostka.
Wyrok Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu ukazał w pełnej krasie chrystianofobię unijnych sędziów. Do tej pory stosowali oni zawoalowane formy antychrześcijańskiej perswazji, teraz podnieśli przyłbicę i wytoczyli działa „demokracji”.
Większość z nas uważa, że – owszem – zmarłych należy wspominać, ale o śmierci rozmawiać nie wolno. Tym bardziej z młodymi.
Nie ma czegoś takiego jak „katolicyzm kultyczny” czy „społeczny”. Jedno bez drugiego nie istnieje. Jeśli zaczniemy mówić prawdę o Bogu i uczyć ludzi żyć tą prawdą nie będzie potrzeby mówienia o wartościach.
Im bardziej będziemy postrzegać Kościół, jako ten, który „stracił wiarę we własne siły”, tym bardziej sami będziemy ją tracić. I na własne życzenie wylądujemy w pustce.
Na powrót cichną cmentarze, dogasają znicze. W Dzień Zaduszny wspominamy wszystkich zmarłych, którzy odeszli, a nie dostąpili jeszcze chwały nieba. Lubię ten dzień wyciszenia po gonitwie Wszystkich Świętych...
Chrześcijanin zawsze musi szukać tego, co autentycznie dobre. Nawet jeśli musi przez to stać się znakiem sprzeciwu.
Ratujmy chrześcijan i Pakistan przed ustawą o bluźnierstwie. Taki apel rzuciła zajmująca się problemami Azji misyjna agencja AsiaNews. Każdy z nas może pomóc.
Pisałem w ubiegłym tygodniu o rozmowie ze znajomym dziennikarzem, mówiącym o zgodzie Kościoła na bycie ubogim. Myśleliśmy wtedy o sytuacji, gdy wskutek postawionych wymagań większość odejdzie.