Po co Kościołowi, czyli po co nam wszystkim życie konsekrowane? Czym różni się od zwykłego życia świeckiego, oddanego Bogu i ludziom, często w takiej samej pracy?
Dlaczego coraz nowe grupy i społeczności uważają, że są dyskryminowane? Wygląda na to, że pojawił się samonapędzający mechanizm. Swoiste perpetum mobile.
Jeśli chrześcijanie chcą bronić się przed „inwazją” islamu, niech wracają do źródeł. Niech pochylą się nad kartami Ewangelii i wrócą do rozważania słów Jezusa Chrystusa. Odkrywajmy na nowo piękno nauki Zbawiciela. Jego przesłanie miłości Boga i bliźniego.
Po okresie milczenia o szatanie i jego działaniu mamy chyba przechył w drugą stronę: niektórzy diabła widzą wszędzie.
Głos chrześcijańskiego sumienia coraz mocniej słychać w USA. Wierzący udowadniają, że nie jest im wszystko jedno w jakim kraju żyją i co z jego przyszłością czynią rządzący.
Liderowi nie zależy na rządzeniu. Liderowi zależy na Bogu. To nie on szuka uczniów. On jest poszukiwany.
Jeśli będziemy traktować młodych dorosłych jak dzieci, nie dziwmy się, że nie podejmują wiążących życiowo decyzji. To logiczna konsekwencja: od dziecka nikt takich kroków nie wymaga.
Są sytuacje, w których właśnie biskupi powinni okazać stanowczość i zdecydowanie. Jeśli oni tego nie zrobią, zawsze znajdą się tacy, którzy będą ich chcieli w tym wyręczyć. I zło, zamiast maleć, będzie rosło.
Od kilkunastu lat do opolskiej kurii docierały skargi w związku z domniemanymi nieprawidłowościami w działaniu jednej ze wspólnot modlitewnych Odnowy w Duchu Świętym. Abp Alfons Nossol powołał komisję, która zbadała sprawę.
Co zrobić, gdy straciło się wszystko, czym do tej pory się żyło? Zacząć od nowa. Być może jakoś inaczej niż do tej pory. Ale przegrać można tylko na własne życzenie.