2 maja w stolicy Zimbabwe, Harare, odbyły się święcenia diakonisy Angelic Molen.
Dwie (lub więcej diecezji) posiadają wspólnego biskupa przy zachowaniu odrębnych instytucji.
Papież zachęca proboszczów do wniesienia wkładu w prace Synodu.
Postulator procesu kanonizacyjnego Papieża - Polaka o jego dziedzictwie.
Kiedy ważyły się losy referendum akcesyjnego do Unii, a ja byłem po lekturze Traktatu Lizbońskiego (konstytucja wprowadzona tylnymi drzwiami - 10 tys. stron ustaleń wprowadzających superpaństwo europejskie z jednym hegemonem), głośno i stanowczo protestowałem przeciwko przystąpieniu Polski do czegoś takiego. Jakie to problemy miało niby rozwiązać? Początkowo ważyły się losy, większość Polaków była przeciwko. Zadecydował głos polskiego Papieża i Kościoła. Oczywiście teoretycznie była szansa na osłabienie skutków tej decyzji od środka, ale to przy innym rządzie i przy polskim Papieżu, który przecież nie był wieczny.
Tymczasem wtedy sytuacja w kraju była tak nabrzmiała, że gdyby nie doszło do istotnych reform systemu, musiałoby dojść do przesilenia, do wybuchu kolejnej rewolucji społecznej. Otwarto wentyl emigracji i najlepsze, najaktywniejsze, najbardziej wykształcone i przedsiębiorcze jednostki opuściły kraj.
Kto wtedy najbardziej wiwatował po referendum akcesyjnym? SLD i Zachód. Nikt się nie zastanawiał dlaczego? Skąd ta radość komuny, że idziemy do opluwanej latami "Europy"? Skąd ta radość Zachodu, że będą gdzie mieli wydać tyle środków pomocowych? Nagle się okazało, że świat się składa z samych filantropów. Można powiedzieć świat Owsiakiem stoi!
Kto niby ma w kraju protestować? Stare dziadki, które zostały? Ci uczepieni pańskiej klamki, jak rzep psiego ogona? Proszę sobie ze mnie nie dworować. Już jest dawno pozamiatane. TO, to są tylko skutki, efekty. Przyczyny były wcześniej. Dlaczego ludziom w kraju tak trudno przyjąć do wiadomości prawdę oczywistą: Polski już dawno nie ma. Gdzieś tak od września 1939 r.
I jeszcze "Zarówno ciężary jak i przywileje powinniśmy mieć rozłożone tak samo" ależ to odkrywcze (brzmi to jak cytat * z Deklaracji Praw Człowieka i Obywatela potępionej przez papieży za "bezbożność"). W "dawnych dobrych chrześcijańskich etc. czasach" tak było, że ciężary rozkładano równo? Gdyby tak było. to skąd wzięło by się zapytanie "When Adam delved and Eve span, Who was then the Gentleman?" ("gdy przędła Ewa. Adam rył, któż wtedy szlachcicem był ?") ?
Tomasza z Akwinu w artykule przytoczono - był on pionierem egalitaryzmu? Odstępców od wiary radził karać na gardle.
* prawie bo "równomierne rozkładanie przywilejów" jest wewnętrznie sprzeczne, przywilejem są specjalne prawa przysługujące kosztem ogółu, to co autor artykułu piętnuje. Chodziło chyba o "równomierne rozłożenie praw" (też brzmi dziwnie ... )