Namalowana na kawałku drewna, jest tu już od pięciu wieków. Tylko Ona pozostała nienaruszona po pożarze, który strawił kościół i plebanię w XVII wieku. U Jej stóp modlili się uczestnicy pielgrzymki wdów i wdowców.
Prowadzący surowy i ascetyczny żywot Wolfgang wsławił się zakładaniem nowych klasztorów i reformowaniem tych, które istniały już wcześniej.