Daktyle, palmy, dwa potężne lwy. „Podobny do aniołów” eremita karmiony przez ptaka. Nie trzeba jechać na pustynię. Wystarczy ruszyć na pawełki do najsłynniejszego polskiego sanktuarium.
Uff, jak gorąco! W połowie stycznia wylądowałem na pustyni. Ponad 90 kilometrów na północ od słynnej Błędowskiej.
Dostępne jest 6% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |