Chciałbym was wszystkich przytulić!
Papież podszedł do każdego z dzieci, przywitał się i wręczył różaniec Monika Łącka /Foto Gość

Chciałbym was wszystkich przytulić!

Brak komentarzy: 0

Monika Łącka Monika Łącka

GOSC.PL

publikacja 29.07.2016 17:33

- Zabieram was ze sobą w miłości i modlitwie - mówił papież Franciszek. Dziś odwiedził małych pacjentów Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie-Prokocimiu.

Ojca Świętego przywitali - przy wejściu do szpitala - Premier RP Beata Szydło oraz dyrektor USD dr hab. med. Maciej Kowalczyk. - Wierzymy, że Twoje słowa, Ojcze Święty, i Twoja modlitwa dodadzą nam nadziei i sił - mówił dyrektor szpitala.

Papież Franciszek zapewnił dzieci, że podczas jego wizyty w Krakowie nie mogło zabraknąć spotkania z młodymi pacjentami tego szpitala. - Chciałbym zatrzymać się trochę przy każdym chorym dziecku, przy jego łóżku, przytulić je jedno po drugim, posłuchać choćby przez chwilę każdego z was i razem milczeć w obliczu pytań, na które nie ma natychmiastowej odpowiedzi. I modlić się... - mówił w hallu szpitala, gdzie zgromadziło się 50 dzieci z różnych oddziałów: onkologii i hematologii, kardiologii, chirurgii, ortopedii. Niektóre podpięte były do specjalistycznej aparatury.

Na twarzach dzieci oraz towarzyszących im rodziców i opiekunów widać było ogrom emocji - wzruszenia, radości z tego spotkania, ale i smutku wynikającego z przeżywania ciężkiej choroby. Wiele osób nie kryło łez.

- Ewangelia wielokrotnie pokazuje nam Jezusa, który spotyka się z chorymi, przyjmuje ich, a także chętnie wychodzi, aby ich znaleźć. Zawsze ich dostrzega, patrzy na nich tak jak matka patrzy na syna, który jest chory, i odczuwa budzące się w niej współczucie. Jakże bardzo chciałbym, abyśmy jako chrześcijanie byli zdolni do stawania u boku chorych tak jak Jezus - z milczeniem, z przytuleniem, z modlitwą - podkreślał Ojciec Święty, dodając, że nasze społeczeństwo jest niestety zanieczyszczone "kulturą odrzucenia", która jest przeciwieństwem kultury gościnności.

- Ofiarami "kultury odrzucenia" są właśnie osoby najsłabsze, najbardziej kruche, a to jest okrucieństwem. Miło natomiast widzieć, że w tym szpitalu najmniejsi i najbardziej potrzebujący są przyjmowani i otoczeni opieką. Dziękuję za ten znak miłości, jaki dajecie. To jest oznaka prawdziwej kultury ludzkiej i chrześcijańskiej: postawić w centrum uwagi społecznej i politycznej ludzi w najbardziej niekorzystnej sytuacji - zauważył papież.

- Czasami rodziny pozostają same w trudzie otaczania chorych opieką. Co robić? Z tego miejsca, gdzie można zobaczyć konkretną miłość, chciałbym powiedzieć: pomnażajmy dzieła kultury gościnności, dzieła ożywiane miłością chrześcijańską, miłością do Jezusa ukrzyżowanego, do Ciała Chrystusa. Służenie z miłością i czułą troską osobom potrzebującym pomocy sprawia, że wszyscy wzrastamy w człowieczeństwie i otwiera nam ono drogę do życia wiecznego. Kto pełni uczynki miłosierdzia, nie boi się śmierci - mówił z naciskiem papież Franciszek.

Ojciec Święty zapewnił również wszystkich, którzy ewangeliczną zachętę „chorych nawiedzać” uczynili swoją osobistą decyzją życiową: lekarzy, pielęgniarki, wszystkich pracowników służby zdrowia, jak również kapelanów i wolontariuszy, że mocno ich wspiera.

- Niech Pan pomaga wam w dobrym wypełnianiu waszej pracy, zarówno w tym, jak i w każdym innym szpitalu na świecie. I niech wam wynagrodzi, obdarzając was pokojem wewnętrznym oraz sercem zawsze zdolnym do czułości. Dziękuję wam za to spotkanie! Zabieram was ze sobą w miłości i modlitwie. Proszę was też - nie zapominajcie modlić się za mnie - prosił papież.

Po spotkaniu w hallu szpitala Ojciec Święty poszedł na SOR, gdzie odwiedził najciężej chore dzieci.

Przeczytaj pełny tekst papieskiego przemówienia TUTAJ.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..

Reklama

Reklama