Siostra Daria prezentuje wyjątkowe wypieki:  serduszka z okazji ślubu zaprzyjaźnionej młodej pary
Siostra Daria prezentuje wyjątkowe wypieki: serduszka z okazji ślubu zaprzyjaźnionej młodej pary
roman koszowski /foto gość

Ciastka od matki Marceliny

Agata Puścikowska

publikacja 13.08.2015 12:22

Mur z kamieni. Za murem stary ogród. I Biały Klasztor. A im jesteś bliżej, tym bardziej pachnie. Słodko, słodziej i najsmaczniej.

Drożdżówki z serca

W drugim pomieszczeniu kończą się piec drożdżówki. Z jagodami przyniesionymi wprost z nowosądeckich lasów, ze słoneczną morelą i białym, świeżutkim twarogiem. Takim z małej mleczarni, nie z supermarketu. Jeszcze trzy minuty i pani Maria wyjmuje obłędnie pachnące bułeczki z gorącego pieca.

– My tu pieczemy jak w domu, jak dla siebie. Nie za dużo, żeby codziennie były świeże wypieki i żeby nic się nie marnowało – tłumaczy. – A jaka dobra atmosfera tu panuje. Jestem w ciastkarni od roku i bardzo sobie chwalę tę pracę. Wcześniej pracowałam w różnych miejscach i nie wszędzie było tak miło... – dodaje. Natomiast pani Teresa u sióstr pracuje aż 10 lat. Najpierw w zakonnym refektarzu, potem w szkole. – Tu się żółtka z cukrem na białą masę ubijają. Potem dodam ser biały, masę budyniową, na końcu pianę z białek. I sernik będzie: prosty i smaczny – opowiada pani Teresa.

– Ale robimy też inne serniki. Na przykład „sernik z Kędziorem”. Żeby zabawniej brzmiało – śmieje się pani Teresa. – Dzieeeeń doooobryyyy!!! – przez okienka zaglądają maluchy. Gdy idą na plac zabaw, zawsze któreś zajrzy, bo zapachy nęcą... – A jak mnie mama odbierze, to przyjdę na ciastko z kremem! – chwali się jakiś przedszkolak. Bo w Białym Klasztorze, tuż po sąsiedzku, siostry niepokalanki  prowadzą też przedszkole.

Chlebuś i inne

Ale nie samymi ciastkami i drożdżówkami człowiek żyje. Czasem potrzebuje też chleba. Więc i chleb tradycyjny piecze się w blaszanych formach. Ale najpierw, wieczorem dnia poprzedniego, s. Daria, kierowniczka ciastkarni, przygotowuje w wielkiej misie rozczyn. Miesza z wodą mąkę żytnią, dodaje zakwas. Kilka godzin później zakwas jest już gotowy. Po dodaniu ziaren słonecznika, pestek dyni, innych zdrowych dodatków i oczywiście mąki staje się najprawdziwszym ciemnym chlebem. – Pieczemy chleb na zakwasie i na drożdżach. Amatorzy naszego chleba nawet z daleka przyjeżdżają, bo kto raz skosztuje chleba z Białego Klasztoru, nie zapomni tego smaku – uśmiecha się s. Daria.

– Tylko klienci muszą się spieszyć, żeby nie zabrakło! Chleb, rogaliki i wyjątkowe rurki z wyjątkowym nadzieniem zawsze szybko znikają. A co to za wyjątkowe nadzienie? Dość powiedzieć, że nie tylko jest słodkie, ale również... mocne. I stanowczo nie dla dzieci. W ostatniej sali miła pani coś nuci pod nosem i zmywa stos naczyń. – Pracuje się na chwałę Bożą. Każdy ma swoją misję, każdy ma specjalne zadanie. A jak je dobrze wykona, to i szczęśliwy jest.

oceń artykuł Pobieranie..