publikacja 28.04.2012 07:46
Do budowy studni głębinowej dla diecezji Bomadi w Nigerii zaprasza swoich czytelników "Mały Gość Niedzielny".
- W Nigerii bardzo poważnym problemem jest woda skażona ropą, roznosząca choroby. Na terenie wikariatu Bomadi mieszka 2,6 mln ludzi. Ponad połowa to dzieci. Nasza diecezja wymaga rozwoju. Potrzebujemy szkoły, kliniki, lekarzy, pielęgniarek, wolontariuszy. Ale najbardziej potrzeba czystej wody. Ludzi samych nie stać na wybudowanie studni głębinowej, a państwo nie pamięta o najuboższych w Bomadi - mówi 'Gościowi" bp. Egbebo.
Hierarcha zwraca uwagę, że brak wody pitnej nie uśmierca tak spektakularnie jak powodzie, trzęsienia ziemi czy wojny. - Jego ofiary odchodzą w ciszy. To przede wszystkim noworodki i małe dzieci. - Padają ofiarą chorób takich jak cholera, dur brzuszny, polio, biegunka.
- Bomadi to najbiedniejszy region w Nigerii. Byłem już w wielu państwach afrykańskich, ale takiej biedy jak w Bomadi jeszcze nie widziałem. Umiera tu najwięcej dzieci w całym kraju. Zabijają je choroby, które niesie woda – zauważa brat Damian Lenckowski, ze Wspólnoty Braci Maryi Misjonarzy Pokoju. – Ludzie zarabiają miesięcznie równowartość ok. 60–100 złotych. A półlitrowa butelka czystej wody kosztuje 3 złote. Piją truciznę z rzeki, bo co mają robić? Nie mają wyjścia!
bp Hyacint Egbebo, ordynariusz diecezji Bomadi Henryk Przondziono/GN
Nigeria to najgęściej zaludniony kraj w Afryce (ok. 167 mln. mieszkańców) o jednym z największych wskaźników umieralności na kontynencie. Dystrykt i zarazem wikariat apostolski Bomadi położony jest w południowej części kraju w dorzeczu Nigru. Ludzie żyją tu na wyspach, które wraz z rozgałęzieniami rzeki stanowią 70 proc. obszaru.