Chodzi o zorganizowaną w kościele-muzeum kontrowersyjną wystawę „Gratia Plena”.
Do niecodziennego zdarzenia doszło w Modenie w północnych Włoszech – grupa wiernych wytoczyła sprawę sądową przeciw swemu arcybiskupowi Erio Castellucciemu i trojgu innym osobom, oskarżając ich o obrazę uczuć religijnych. Chodzi o zorganizowaną w kościele-muzeum św. Ignacego w Carpi w prowincji Modena kontrowersyjną wystawę „Gratia Plena”, w której niektórzy dopatrzyli się przejawów bluźnierstwa.
20 listopada miejscowy sędzia Andrea Scarpa oznajmił, że pozew przeciw arcybiskupowi oraz artyście Andrea Saltiniemu, ks. Carlo Belliniemu i kuratorce wystawy Cristianie Muccioli będzie nadal rozpatrywany. Byli oni oskarżeni na podstawie artykułów 403 i 404 Włoskiego Kodeksu Karnego, przewidujących kary za obrazę uczuć religijnych i profanację miejsc kultu.
Skarżący, reprezentowani przez adwokata Francesco Minutillo, uzasadniali swój pozew tym, że obrazy pokazane na wystawie, łącznie z wizerunkami Chrystusa, poddanego przemocy seksualnej, i inne prowokacyjne prezentacje postaci świętych, stanowią poważne zniesławienie wierzeń katolickich. „W końcu mamy możliwość przedstawić sprawę przed sędzią i odkryć prawdę o tej wystawie” – oświadczył prawnik. Skrytykował przy tym „niewystarczające śledztwo ze strony prokuratury”.
Następną rozprawę wyznaczono na 20 stycznia 2025 roku.
Wystawa „Gratia Plena” (Pełna łaski – część łacińskiego tekstu Pozdrowienia Anielskiego „Ave Maria”) trwała od marca do czerwca br. Zgromadzono na niej prowokacyjne ujęcia postaci Pana Jezusa, Jego Matki i różnych świętych, które od początku budziły ogólną krytykę ze strony grup katolików. Wystawione obrazy pokazywały np. Chrystusa Ukrzyżowanego, będącego przedmiotem agresji po zdjęciu Go z krzyża, półnagiego w zielonym lśniącym kombinezonie w wymyślonej na nowo scenie „Zstąpienie z krzyża” oraz „krzyczący” tryptyk ukazujący Maryję Pannę rozbieraną do naga przez faryzeuszy.
Kontrowersje wokół wystawy wzmogły się 28 marca, gdy pewien nierozpoznany zamaskowany osobnik zaatakował najbardziej bluźniercze malowidło Saltiniego, oblał je aerozolem i pociął nożem. Sam malarz został przy tym ranny, próbując powstrzymać napastnika i trzeba było założyć mu kilka szwów. Mimo tego dramatycznego zdarzenia sprawca pozostaje na wolności, co dodało dodatkowego „smaczku” całej sprawie.
Arcybiskup Castellucci, który poparł wystawę, stale bronił jej treści, utrzymując, że jest ona wyzywająca, ale nie bluźniercza. Opierając się na Liście św. Pawła do Tytusa: „Dla czystych wszystko jest czyste” (1, 15), diecezja Carpi stwierdziła, iż dzieła sztuki prowokują refleksję, a nie bluźnierstwo. Jednakże krytycy, wśród nich wielu świeckich, uznali, że dla tego rodzaju wystaw nie ma miejsca w przestrzeni sakralnej. Ich reakcja była szczególnie silna ze względu na historyczne i duchowe znaczenie kościoła, w którym zorganizowano to wydarzenie.
Nie jest to pierwszy przypadek, gdy przenikanie się sztuki współczesnej i religii rozpala gwałtowną debatę. Do podobnych kontrowersji dochodziło w Austrii i kilku innych krajach europejskich (także w Polsce), gdy ukazywanie postaci świętych w ujęciach dalekich od konwencjonalnych lub obraźliwych wywoływało oburzenie środowisk katolickich. Przypadek Modeny jest jednak szczególny i wykracza poza ograniczenia prawne. Włoski Kodeks Karny przewiduje wyraźną ochronę uczuć religijnych, co sprawia, że wynik toczącej się tam rozprawy sądowej będzie ewentualnym precedensem dla przyszłych dyskusji na temat granic i relacji między sztuką a miejscami kultu.
W Rzymie zakończył się Międzynarodowy Kongres na temat teologii.