Nocą w domu Pana - Psalm 134
Roman Koszowski /Foto Gość

Nocą w domu Pana - Psalm 134

ks. Włodzimierz Lewandowski ks. Włodzimierz Lewandowski

publikacja 17.05.2024 23:14

Do świątyni przybył ten, kogo Święty chce uczynić swoją świątynią. Wyschła studnia przyszła do źródła wody żywej. Chromy do Uzdrowiciela.

Z pielgrzymowaniem do domu Pana jest jak z chodzeniem po górach. Jedno i drugie nie polega jedynie na pokonywaniu przestrzeni i wysokości. To przede wszystkim mierzenie się z sobą i konsekwentne, mimo słabości, dążenie do celu. Niezrozumiałe dla kogoś, kto nigdy nie wyruszył w drogę. Jak głosi stare porzekadło: jednym nie trzeba tego tłumaczyć, drugim nie wytłumaczysz.

Pielgrzym zna to uczucie. Kiedy wchodzi na dziedziniec świątyni mija zmęczenie, głód, pragnienie, wspomnienie trudów drogi, nawet ból mięśni i dających tak często znać o sobie pęcherzy na stopach.  Jest radość:

Pieśń stopni.

Oto błogosławcie Pana,
wszyscy słudzy Pańscy,
którzy trwacie nocami w domu Pańskim.
Wznieście ręce wasze ku Miejscu Świętemu
i błogosławcie Pana!
Niechaj cię Pan błogosławi z Syjonu,
Ten, który uczynił niebo i ziemię!

Myliłby się jednak ten, kto by uważał, że radość pielgrzyma jest jedynie radością pokonania siebie. Przecież by tego dokonać nie trzeba udawać się do sanktuarium. Pokonać siebie można pływając, jeżdżąc na rowerze, chodząc do siłowni czy – nawet – cierpliwie słuchając marudy.

Radość pielgrzyma ma inne źródło. Oto do świątyni przybył ten, kogo Święty chce uczynić swoją świątynią. Wyschła studnia przyszła do źródła wody żywej. Chromy do Uzdrowiciela. Pytający do Dającego odpowiedź. Nieznający drogi do Drogowskazu. Błogosławiący do Błogosławiącego. Niezauważany do Tego, którzy wejrzał na pokorę. Pozbawiony nadziei do Nadziei nigdy nie gasnącej. Spragniony Ducha do Dawcy – On jest Sprawcą radości pielgrzyma.

Pielgrzym nocą w domu Pana. Po raz pierwszy nie jest to noc wyrzutów sumienia, strachów, urojonych i rzeczywistych lęków, budzenia się w pocie, błądzenia wzrokiem po suficie, wypatrywania poranka, uciekania przed sobą. Ta noc jest jak szmer łagodnego powiewu, jak pocałunek Umiłowanego, jak południowy spoczynek w cieniu Najwyższego, jak wino gojące rany, jak deszcze spadający na wyschłą ziemię, jak ogród z owocem wybornym. Jest jak Pieśń Salomona: wody wielkie nie zdołają ugasić miłości…

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..