Ale tak było kiedyś. - Dawniej, jak dziecko dostało zegarek, albo złoty łańcuszek, to wystarczyło. Dzisiaj, gdy dostanie gorszy prezent niż koledzy w klasie, to jest tragedia - mówi Wojciechowski.
Alba jest lepsza
W koszalińskiej parafii Ducha Świętego dzieci Komunię św. przyjmą w towarzystwie rodziców, chrzestnych oraz dziadków. Wspólne przyjęcie Chrystusa dodatkowo podkreśla ważności tej chwili. – Długo przygotowujemy się do Komunii, bo trzeba zapamiętać, gdzie się stoi, jak siedzimy, kiedy wstać, którędy wyjść z ławki i jak odejść od ołtarza – mówią uczennice Kasia Sobolewska i Asia Wojtukiewicz. Asia bez zająknięcia wymienia wszystko, czego musiała się nauczyć. – Mówię modlitwę wiernych, wiersz z pamięci i śpiewam psalm. Kasia musi zapamiętać komentarz do darów. Dziewczynki bardzo się cieszą, że do stołu Pańskiego przystąpią z rodzicami. – Mama mi nawet powiedziała, że teraz będzie musiała być lepszym człowiekiem, bo będziemy do Komunii chodzić razem – mówi ucieszona Asia. – A mnie babcia mówi, że zostanę świętą – śmieje się Kasia.
Na Komunię Asi zjedzie się 40-osobowa rodzina, wszyscy pójdą na szkolną stołówkę. Kasia w mniejszym gronie wróci na domowy obiad, już nawet wie, jaki prezent dostatnie. Pieniądze i konsolę Xbox. – Pieniążki odłożę, bo chcę sobie kupić laptop – mówi z zadowoleniem. Babcia Asi wspominała coś o dużym rowerze.
Dziewczynki są zadowolone, że pójdą w albach. Zgodnie twierdzą, że są najlepsze, bo jednakowe. Wcześniej zdarzało się, że dziewczynki przystępujące do Komunii św. przypominały miniaturowe panny młode w bogato zdobionych sukniach. Ujednolicenie stroju komunijnego ma pomóc w uniknięciu rewii mody. Dziecku bardzo trudno wytłumaczyć, dlaczego miało skromniejszy strój od kolegów. – Wyprawka dla chłopca idącego do Komunii to różaniec, łańcuszek z medalikiem, książeczka do nabożeństwa, koszula pod albę i alba. Dziewczynka musi zaopatrzyć się jeszcze w wianek. Taka wyprawka kosztuje 200–250 zł – mówi Mirosława Pietkiewicz ze sklepu z dewocjonaliami „Donum”.
Skąd ten komercyjny duch?
– Na współczesny kształt społeczeństwa nakłada się wiele procesów. Globalizacja powoduje nowy prąd, dostrzegalny w kulturze masowej – tłumaczy socjolog Elżbieta Ciesielska. Jej zdaniem, o naszym statusie społecznym oraz sukcesie nie decyduje już wykształcenie, zawód, umiejętności czy osobowość. By zdobyć prestiż, uznanie i podziw w oczach innych, zapominamy o swoich wartościach i zasadach na rzecz poklasku zdobytego dzięki pieniądzom. Aby zręcznie wpisać się w oczekiwania większej części społeczeństwa, gdzie liczy się nie to, jaki jesteś, ale to, co masz. Bacznie śledzimy trendy, co wypada mieć i jak trzeba żyć, aby zaspokoić oczekiwania społeczne. Dlatego też kupujemy duże mieszkania, drogie samochody, a swój konsumpcjonizm przekładamy na dzieci. Wpajamy im najcenniejsze elementy materializmu w sposób bardzo dyskretny, nowe zabawki, ubrania z górnej półki, chrzciny w restauracji, komputery i iPod na Pierwszą Komunię, a na 18. urodziny obowiązkowo samochód. – A później możemy sobie już tylko pogratulować! Mamy to, czego chcieliśmy. Nas rodzice uczyli wartości, my uczymy snobizmu, egoizmu i posiadania rzeczy, a nie zwracania uwagi na potrzeby drugiego człowieka – mówi Elżbieta Ciesielska.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
„Trzeba doceniać to, co robią i dawać im narzędzia do dalszego dążenia naprzód” .
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).