Kiedy go kanonizowano, został pierwszym świętym obrządku wschodniego w Rzeczypospolitej Obojga Narodów.
W Rzymie otwarto wczoraj specjalną wystawę na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim na 400. rocznicę męczeńskiej śmierci św. Jozafata Kuncewicza, greckokatolickiego biskupa Połocka. Ambasada litewska przy Stolicy Apostolskiej zorganizowała to wydarzenie pod hasłem „Aby wszyscy stanowili jedno”. „Kiedy go kanonizowano, został pierwszym świętym obrządku wschodniego w Rzeczypospolitej Obojga Narodów: Litwy i Polski” – przypominał podczas wczorajszego spotkania abp Gintaras Grušas.
Św. Jozafat Kuncewicz został zabity w Witebsku przez rozwścieczony jego działalnością na rzecz Unii Brzeskiej tłum 12 listopada 1623 r. Przez następny miesiąc w Wiecznym Mieście dostępna będzie poświęcona mu wystawa. W jej otwarciu uczestniczył też abp Światosław Szewczuk, zwierzchnik ukraińskich grekokatolików. Zastanawiał się tam nad tym, co męczennik może powiedzieć ludziom obecnym dziś w Rzymie m.in. przedstawicielom Kościoła z całego świata zgromadzonym na Synodzie o synodalności. Po pierwsze, św. Jozafat przypomina, że przecież wspólnota wiernych została powołana do świętości i do niej ma zawsze dążyć. Po drugie, jego postać zachęca, aby wzywać do nawrócenia, zwłaszcza poprzez budowanie jedności chrześcijan. Po trzecie, zwraca uwagę na współczesną sytuację własnego ludu.
Abp Szewczuk: nasi potomkowie będą się nas pytać: „co robiliście?”
„Dziś męczennik Jozafat stanowi głos umęczonej Ukrainy. Prawdziwie naród ukraiński doświadcza obecnie mistyki męczeństwa. Często zadajemy sobie pytanie: «Panie, gdzie jesteś?». Gdzie jest Bóg, kiedy każdego dnia traktują nas niczym owce prowadzone na rzeź, jak mówi psalmista? Św. Jozafat daje nam tę odpowiedź: Jezus Chrystus jest obecny w ranach, w cierpieniu, w bólu pielgrzymującego ludu Bożego na Ukrainie – wskazał abp Szewczuk. – Stąd św. Jozafat zawsze wyprzedzał nas w tej synodalnej podróży. Mówi on nam dzisiaj, że droga synodalna, kroczenie wspólnie naprzód ma dwa aspekty: nie tylko aspekt synchroniczny, tj. idziemy razem w miarę upływu czasu, ale też aspekt diachroniczny, to znaczy, iż idziemy razem z tymi, którzy nas poprzedzili w wierze, takimi jak on, świętymi, biskupami, męczennikami, a również z tymi, którzy przyjdą po nas. I w czasie męki, cierpienia, wojny na Ukrainie wasi i nasi potomkowie będą się zastanawiać: «co robiliście? Gdzie byliście? Co uczyniliście, gdy neokolonialna wojna w Europie ujawniła straszne oblicze europejskich działań zbrojnych na skalę, jakiej nigdy wcześniej nie widziano na tym kontynencie po II wojnie światowej?».“
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.
Życzenia bożonarodzeniowe przewodniczącego polskiego episkopatu.
Jałmużnik Papieski pojechał z pomocą na Ukrainę dziewiąty raz od wybuchu wojny.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.