Reguła św. Benedykta: „Wszystkich przychodzących do klasztoru gości należy przyjmować jak Chrystusa”.
Ostatnio wiele czasu spędzam nad tekstem Reguły św. Benedykta. Znajdziemy w niej frapujący rozdział zatytułowany „O przyjmowaniu gości”. W tym stosunkowo długim jak na regułę rozdziale św. Benedykt wymienia najpierw tych, którzy korzystają z gościnności monastycznej. Później opisuje sposób przyjmowania gości, czyli pewien ceremoniał. Następnie zajmuje się niektórymi szczegółami wewnętrznej organizacji klasztoru dotyczącymi gościnności. Współczesnemu czytelnikowi rzuca się w oczy od razu tytuł tego rozdziału. Święty Benedykt nie mówi o „gościnności”, ale „o przyjmowaniu gości”. A zatem opisuje realne życie, a nie zastanawia się nad sensem abstrakcyjnych pojęć. Przyjrzyjmy się więc, jakie zasady wprowadza w swoim klasztorze.
„Wszystkich przychodzących do klasztoru gości należy przyjmować jak Chrystusa”. Reguła ustawia poprzeczkę bardzo wysoko. Wszystkich jak Chrystusa! Czy oznacza to, że drzwi klauzury powinny być zawsze otwarte? Nic bardziej mylnego. Jak czytamy w znakomitym komentarzu do Reguły opata Paula Delatte’a: „Należało wykluczyć z gościnności zawodowych złoczyńców i innych ludzi notorycznie niebezpiecznych. Także wrogowie Kościoła i zadeklarowani heretycy nie mogli mieć udziału w chlebie mnichów”. Święty Benedykt był realistą, wiedział, że niebezpieczne jest wprowadzanie do swojego domu ludzi o niecnych zamiarach. Nie chodziło tylko o osoby złe moralnie, ale także takie, które przez błędne nauki mogą wewnętrznie zdestabilizować życie wspólnoty. Dlatego opat narzucał od razu pewną hierarchię: „Wszystkim trzeba też okazywać należny szacunek, a zwłaszcza zaś braciom w wierze oraz pielgrzymom”. Precyzyjniej zostało to ujęte w opisie ceremonii przyjmowania gości: „Najpierw niech się wspólnie pomodlą, później zaś powitają w pokoju. Tego pocałunku pokoju powinno się udzielać dopiero po modlitwie, a nigdy bez niej, a to ze względu na złudzenia pochodzące od diabła”.
Chrześcijanie powinni być gościnni. To fakt. Jednak może warto czasem zastanowić się, jak ową gościnność rozumieli ci, których nauczanie ukształtowało chrześcijańską kulturę…
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).