Rodzina Ulmów, która zostanie beatyfikowana 10 września, stała się symbolem Polaków ratujących Żydów w czasie II wojny światowej - powiedział Radiu Watykańskiemu i serwisowi Vatican News przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski arcybiskup Stanisław Gądecki. Jego zdaniem, beatyfikacja ta pogłębia więzi katolicko-żydowskie.
Rodzina Ulmów została rozstrzelana przez Niemców 24 marca 1944 roku w Markowej za ukrywanie Żydów. Zamordowanych zostało dwoje rodziców i siedmioro dzieci.
"To tragiczne wydarzenie było bezprecedensowe, ponieważ nie mieliśmy w historii Kościoła jeszcze nigdy beatyfikacji całej rodziny" - zaznaczył abp Gądecki.
Mówiąc o znaczeniu beatyfikacji Ulmów, wskazał na solidarność międzyludzką.
"Dotyczy ona otwarcia się jednego człowieka na drugiego, w każdej sytuacji, również w tej, gdy potrzebuje on pomocy. W tym przypadku ta pomoc wiązała się z zagrożeniem życia dla tych, którzy jej udzielali" - oświadczył.
Przewodniczący polskiego Episkopatu podkreślił w wywiadzie dla watykańskich mediów, że Ulmowie byli świadomi ryzyka, które podejmowali ukrywając Żydów.
"Ta rodzina - stwierdził - musiała sobie zdawać sprawę, że chociaż mieszka w oddaleniu od wsi, to jednak przechowując na poddaszu swojego domu kilka osób, naraża się na ogromne zagrożenie ze strony Niemców".
"Dzieci Ulmów nie do końca rozumiały tę sytuację i mogły przypadkowo mówić o tym niewłaściwym osobom. Zainteresowanie postronnych mogła też wzbudzić konieczność dokonywania większych zakupów żywności w sklepie. Trzeba też zaznaczyć, że nie tylko rodzina Ulmów przechowywała Żydów. Pomagali też inni. W tej wiosce ocalało 21 osób. Istniała solidarność między mieszkańcami całej okolicy" - przypomniał.
Abp Gądecki wyraził przekonanie, że Ulmowie ryzykowali swoje życie dla innych przede wszystkim ze względu na miłość chrześcijańską i wychowanie w wierze katolickiej, która jest zakorzeniona w polskiej tradycji.
"Ich gest świadczy też o szacunku dla każdego życia od poczęcia do naturalnej śmierci. Oni wiedzieli, że każde życie trzeba chronić i ponieśli za to najwyższą ofiarę" - dodał.
Jak zaznaczył przewodniczący KEP, rodzina Ulmów stała się symbolem Polaków, którzy ratowali Żydów w czasie II wojny światowej.
"Około tysiąca Polaków zostało za to rozstrzelanych. Sytuacja w Polsce była nieporównywalna do innych krajów, Polakom za pomoc Żydom groziła kara śmierci. Oczywiście były także postawy i czyny niechlubne, ale nie mogą one przesłonić heroizmu tych, którzy ryzykowali swoje życie, by pomagać innym. Miarą społeczeństwa nie jest ostatecznie to, co robią niektórzy przestępcy, ale czyny osób szlachetnych" - podkreślił.
Ocenił również, że beatyfikacja rodziny Ulmów działa na korzyść pogłębienia relacji katolicko-żydowskich, a także na rzecz umocnienia więzi Polaków z narodem żydowskim.
"Były to kwestie niezwykle istotne dla św. Jana Pawła II. On wychowywał się w szkole, do której uczęszczały również dzieci żydowskie. Także w późniejszych latach miał wielu znajomych i przyjaciół, którzy byli Żydami. Spotykał się z nimi również jako papież. Stąd też wynikało po części zaangażowanie w dialog katolicko-żydowski, które obserwowaliśmy podczas jego pontyfikatu" - powiedział przewodniczący Episkopatu Polski.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.