Polski ksiądz z Charkowa: brak prądu rodzi wiele pilnych wyzwań

Wiele osób wróciło do piwnic, bo tam jest bezpiecznie.

Reklama

Zima będzie najtrudniejszym okresem wojny, zwłaszcza dla dzieci, które pozbawione zostaną nawet nauki online. W rozmowie z Radiem Watykańskim wskazuje na to ks. Wojciech Stasiewicz, który kieruje Caritas-Spes w Charkowie. Polski kapłan, który już dziesiąty wojenny miesiąc niestrudzenie organizuje pomoc, podkreśla, że aktualnie wiele pilnych wyzwań rodzi brak prądu.

Najbardziej deficytowym towarem na Ukrainie są obecnie generatory prądu, powerbanki, piecyki na drzewo, lekarstwa i ciepła odzież. „Dojeżdżamy ze wsparciem również na tereny wyzwolone spod rosyjskiej okupacji, a tam potrzeby są ogromne” – mówi ks. Stasiewicz. Rejon, w którym niesie pomoc, obejmuje tereny najbardziej ostrzeliwane przez rosyjskiego agresora.

„Sytuacja, jeśli chodzi o energię, gaz i wodę jest teraz największym problemem ludzi, bo są częste przerwy w dostawach do domów i mieszkań. Po atakach rakietowych mamy w Charkowie regiony pozbawione energii przez wiele dni, w innych miejscach jest to kilka czy kilkanaście godzin. Mamy zimę, a brak energii sprawia, że nie działa ogrzewanie. Te przerwy w dostawie energii są niespodziewane, nikt nie wie kiedy nastąpią. Paraliżuje to życie i na pewno nie jest to łatwe dla mieszkańców – mówi papieskiej rozgłośni ks. Stasiewicz. – Aktualnie największe wyzwania dla naszej Caritas związane są dostarczaniem generatorów. Jak ludzie mieszkają np. w piwnicach, to przekazujemy jeden generator na jeden blok. Zamawiamy też piecyki na drzewo, tzw. kozy, na które też jest duże zapotrzebowanie nie tylko w Charkowie, ale w całym naszym obwodzie. Dojeżdżamy także do miejsc, które są już po okupacji rosyjskiej. Widzimy wtedy prawdziwe dramaty ludzi, których doświadczali przez wiele miesięcy. Staramy się odpowiadać też na ich potrzeby. Zima, to jest też zapotrzebowanie na ciepłą odzież i lekarstwa. W taki sposób też staramy się pomagać.“

Ks. Stasiewicz podkreśla, że w obecnej sytuacji priorytetem Caritas-Spes jest wspieranie najuboższych rodzin i różnoraka pomoc dzieciom, które są największymi ofiarami tej wojny. W tym celu w Charkowie uruchomiona została m.in. świetlica, z której korzystają głównie dzieci żyjące na co dzień w piwnicach i zrujnowanych domach.

„Zbliża się św. Mikołaj, więc przygotowujemy sześćset paczek dla najmłodszych. Mówimy o dzieciach, które najbardziej doświadczyły wojny, które zamieszkują piwnice, żyją w mieszkaniach, które ucierpiały poprzez uderzenia rakietowe. Zbieramy środki na te paczki, żeby dać dzieciom w tym trudnym czasie choć trochę radości – mówi ks. Stasiewicz. – Od początku listopada prowadzimy też świetlicę dla dzieci. Działają już trzy grupy, wkrótce powstania czwarta. Jest to bardzo ciekawe, bo animatorkami są najczęściej matki i ojcowie, to są takie rodzinne zajęcia. Przez dwie godziny są zajęcia plastyczne, muzyczne, jest gimnastyka, a na zakończenie zawsze wspólny obiad, z jakimś deserem, więc to jest naprawdę ogromna radość. Te dzieci mają namiastkę ciepła, domu, obecności także z innymi dziećmi, co jest bardzo ważne, bo odbija się na nich mieszkanie w piwnicach, fakt, że szkoła jest tylko online. Od wielu tygodni zresztą nie ma tych zajęć ze względu na brak prądu, co pociąga brak internetu, a to sprawia, że dzieci są coraz bardziej znużone i zaniedbane. Caritas ma obecnie dużo wyzwań, ale doświadczamy także hojności od Pana Boga, pomocy szczególnie od Polaków i z Polski. Za tę pomoc bardzo dziękujemy.“

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama