„Pomoc Polaków dla Ukraińców jest jak nowy cud rozmnożenia chleba, mamy u was dożywotni dług wdzięczności” – powiedział w rozmowie z Radiem Watykańskim o. Misza Romaniw, dominikanin z położonego niedaleko stolicy Fastowa. Od początku wojny zakonnicy zajmują się organizacją transportu uchodźców do Polski oraz pomocą materialną dla potrzebujących na miejscu.
Wspólnie z saletynami dominikanie sformowali niedawno grupę uchodźców, która wyruszyła z Krzywego Rogu w stronę polskiej granicy. Łącznie z Fastowa, Białej Cerkwii i Hostomela wyjechało dzięki nim prawie 1,2 tys. osób. Codziennie wydają posiłki i paczki dla ponad 200 rodzin wielodzietnych oraz setek osób samotnych i chorych. „Otwarliśmy punkt medyczny, ponieważ coraz bardziej zaczyna brakować leków. Wspomagamy także ukraińskich żołnierzy, zawożąc im na posterunki wypiekany przez nas chleb. Pomaga nam ekipa ok. 40 wolontariuszy, głównie młodych ludzi” – mówi o. Misza Romaniw.
„Nie dalibyśmy rady bez pomocy z Polski. Budzi ona naszą ogromną wdzięczność, szacunek i skłania do modlitwy. Przyszły dziś do nas dwa transporty z Warszawy. W idealnym momencie, bo rozdaliśmy już wszystko, co mieliśmy. Mamy u was dług wdzięczności na całe życie. Jak dla mnie ta Pomoc Polaków, to jest nowy cud rozmnożenia chleba – powiedział papieskiej rozgłośni o. Misza Romaniw. – Ta wojna jest dla Ukraińców egzaminem dojrzałości. Bóg oczyszcza nas jak złoto w tyglu. To oczyszczenie, które kosztuje nas ogromne cierpienie. Dzieją się rzeczy straszne. Symboliczne znaczenie ma dla nas np. zamordowanie dwa dni temu w Czernichowie trzynastu osób stojących w kolejce po chleb… To cierpienie budzi w naszym narodzie wielki duchowy głód, głód Słowa Bożego i miłości. Ten głód się teraz ujawnia, zaczynamy rozumieć jak bardzo potrzebujemy siebie nawzajem oraz wsparcia Polaków. Okazało się też, że między naszymi narodami jest wiele miłości, więcej niż myśleliśmy, pomimo różnic i historycznych zaszłości. Myślę, że to wszystko będzie źródłem duchowej odnowy.“
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.