Możemy na zło odpowiadać dobrem, możemy miłować tych, którzy wyrządzają nam zło. Tak właśnie czynią chrześcijanie – przekonywał papież Franciszek w rozważaniu poprzedzającym modlitwę „Anioł Pański”, jaką odmówił z wiernymi zgromadzonymi na placu św. Piotra w Watykanie. Wskazał, że pierwszym krokiem do tego, aby zło przemienić w dobro jest modlitwa za tych, którzy nas źle potraktowali.
Komentując słowa Jezusa: „Miłujcie waszych nieprzyjaciół; dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą” i „Jeśli cię kto uderzy w policzek, nadstaw mu i drugi”, zwrócił uwagę, że zdaje się On prosić o rzeczy niemożliwe. – A poza tym, dlaczego miłować nieprzyjaciół? Jeśli nie reagujemy na tyranów, to każde nadużycie władzy ma zielone światło, a to nie jest w porządku. Ale czy rzeczywiście tak jest? Czy Pan naprawdę żąda od nas rzeczy niemożliwych, a nawet niesprawiedliwych? – pytał papież.
Przypomniał, że Jezus spoliczkowany w czasie swego procesu przed arcykapłanem, zażądał wytłumaczenia się z zadanego mu zła. Nadstawianie drugiego policzka nie oznacza więc milczenia i poddawania się niesprawiedliwości. Jezus chce „rozbroić urazę: wspólnie gasić nienawiść i niesprawiedliwość, próbując uratować winnego brata”. Jego łagodność jest „silniejszą odpowiedzią, niż zadany mu cios”.
– Nadstawianie drugiego policzka nie jest chowaniem się przegranego, lecz działaniem tego, który ma większą siłę wewnętrzną: tego, kto zło dobrem zwycięża, kto wywołuje kryzys w sercu wroga, kto demaskuje bezsens jego nienawiści. Nie jest to taktyka podyktowana kalkulacją, lecz miłością – wskazał Franciszek.
Zauważył, że miłość nieprzyjaciół nie byłaby możliwa, gdyby to zależało tylko od nas. Ale kiedy Bóg „mówi mi, abym miłował moich nieprzyjaciół, to chce mnie obdarzyć zdolnością, żeby to uczynić”. Trzeba więc modlić się o tę siłę miłości, którą jest obecność Ducha Świętego w nas.
- Z Duchem Jezusa możemy na zło odpowiadać dobrem, możemy miłować tych, którzy wyrządzają nam zło. Tak właśnie czynią chrześcijanie. Jak smutne jest to, gdy ludzie i narody, dumne z bycia chrześcijanami, postrzegają innych jako wrogów i myślą o prowadzeniu wojny przeciwko sobie! – stwierdził papież.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.