W kończącym się roku na świecie zginęło 22 misjonarzy: kapłanów, osób zakonnych i świeckich – wynika z raportu opublikowanego przez watykańską agencję misyjną Fides. Najwięcej osób zginęło w Afryce, a najbardziej niebezpiecznym krajem dla głoszenia Dobrej Nowiny okazała się Nigeria, zresztą kolejny rok z rzędu.
Raport informuje, że wśród ofiar znajduje się 13 kapłanów, 1 zakonnik, 2 siostry zakonne i 6 świeckich. Najwięcej osób zginęło w Afryce – 13. Na tym kontynencie zamordowano aż 7 kapłanów. Ostatni został zastrzelony w Nigerii w Boże Narodzenie, gdy po odprawieniu Pasterki wracał do domu. W Ameryce (bez rozróżniania na Północną i Południową) zginęło 7 misjonarzy, w Azji - 3, a w Europie zamordowano jednego kapłana. Był nim 60-letni ks. Olivier Maire ze zgromadzenia misjonarzy montfortanów, który zginął z ręki mężczyzny, któremu udzielił pomocy w trudnej sytuacji życiowej. Raport nie obejmuje misjonarzy, którzy zmarli na koronawirusa, ponieważ do końca służyli powierzonym sobie ludziom. Agencja Fides informuje, że w ciągu minionych dwóch dekad na świecie zamordowanych zostało 536 misjonarzy.
Odnotowano ofiary śmiertelne, ale konkretne liczby nie są jeszcze znane.
Biskup zachęca proboszczów do proponowania osobom świeckim tego rodzaju posługi.
Nauka patrzy na poczęte dziecko inaczej niż na zlepek komórek.