Męczeństwo s. Laury Mainetti to nie przypadek. Było ono zwieńczeniem życia poświęconego młodzieży, zwłaszcza tej trudnej.
To nie okrutne rany budziły najwięcej pytań śledczych, ale pozycja, w której znaleźli zastygłe ciało zakonnicy. Zdawała się trwać na modlitwie, jakby klęcząc, przeszła do wieczności. Nastoletnie morderczynie zeznały, że było dla nich szokiem to, że gdy zadawały jej śmiertelne ciosy ta zamiast błagać je o życie, do ostatniego tchu szeptała słowa przebaczenia. W najbliższą niedzielę siostra Laura zostanie ogłoszona błogosławioną. To nieprzypadkowa data. Właśnie 6 czerwca, 21 lat wcześniej, została zamordowana. Jej oprawczynie zeznały w śledztwie, że specjalnie wybrały datę, która kojarzyła się im z trzema szóstkami, liczbą utożsamianą z szatanem. Dogadały każdy detal morderstwa, nawet to, że każda zada siostrze po sześć uderzeń kuchennym nożem, który każda miała przynieść ze sobą.
Ambra, Veronica i Milena z zimną krwią wykorzystały dobroć i oddanie siostry Laury. Zwabiły ją w pułapkę, podszywając się pod potrzebującą pomocy nastolatkę, która w wyniku gwałtu zaszła w ciążę. Włoska zakonnica pospieszyła na ratunek, tak jak robiła to całe życie. W dobroci swego serca nie pomyślała nawet, że ktoś zastawił na nią śmiertelną pułapkę. Proces beatyfikacyjny wykazał, że nastolatki zamordowały ją z nienawiści do Chrystusa, pragnąc oddać się na wieczność szatanowi. Dlatego też siostrę Laurę uznano za męczenniczkę.
Bestialskie morderstwo zakonnicy sprawiło, że we włoskich mediach szeroko komentowano wówczas niepokojące zjawisko satanizmu. Niestety wraz z upływem czasu zagadnienie to ponownie stało się tematem tabu. Przy okazji beatyfikacji przypomniano, że satanistyczne sekty wciąż prężnie działają w Europie rekrutując nowych adeptów głównie za pośrednictwem mediów społecznościowych. Za cichym przyzwoleniem świata kolejni guru żerują na problemach młodych, wykorzystując ich samotność, słabość, zagubienie. Podobnie było z Ambrą, Veronicą i Mileną.
Pochodziły z normalnych rodzin, niczego im nie brakowało. Miały jednak za dużo wolnego czasu i z nudy wymyśliły całą zbrodnię. Inspiracji szukały w piosenkach Marilyna Mansona, którego tekstami się fascynowały oraz w pentagramach. Dały się uwieść Złemu i stworzyły sobie własny nierzeczywisty świat, do którego niestety rodzice, nauczyciele i inni rówieśnicy nie mieli dostępu, by je na czas uratować. Poddając się diabłu, który jest „wielkim iluzjonistą” straciły wolność wyboru i zdolności decyzyjne. Że coś jest nie tak zaczęło do nich docierać dopiero, gdy mordowana zakonnica do ostatniego tchu się za nie modliła - „Boże, przebacz im bo nie wiedzą, co czynią”. Zresztą to ich zeznanie w śledztwie stało się przyczynkiem do otwarcia procesu beatyfikacyjnego. W nowej błogosławionej zagubiona młodzież bez wątpienia zyska niesamowitą orędowniczkę, od której może się uczyć, jak oddawać Bogu swoją słabość i nędzę.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.