Federalny sąd apelacyjny uchylił w piątek wyrok śmierci wobec Dżochara Carnajewa, który w 2013 roku wraz ze swym bratem przeprowadził zamach bombowy na mecie maratonu w Bostonie. Zginęły wówczas trzy osoby, a ponad 260 zostało rannych.
Sąd apelacyjny w Bostonie nakazał sądowi niższej instancji ponowne rozpatrzenie sprawy, ale tylko w tej części, jeśli chodzi o zarzuty, która zakończyła się skazaniem Carnajewa na śmierć. Sędzia uznał argumenty jego obrońców, że podczas procesu ława przysięgłych nie była bezstronna wobec oskarżonego a wcześniej sędzia popełnił błąd w doborze ławników.
Sędzia sądu apelacyjnego podkreślił jednak, że Carnajewa czeka przynajmniej dożywocie. "Jest pewne, że Dżochar Carnajew resztę swych dni spędzi w więzieniu. Jedyne pytanie brzmi: czy kres jego życiu położy egzekucja" - stwierdził sędzia.
Pochodzący z Czeczenii bracia Carnajew - Dżochar i straszy Tamerlan - w kwietniu 2013 roku przeprowadzili zamach bombowy na mecie słynnego maratonu w Bostonie, w którym zginęły trzy osoby, a ponad 260 zostało rannych. Podczas ucieczki zastrzelili oni także policjanta. Tamerlan zginął w czasie policyjnej obławy, a Dżochar został schwytany i postawiony przed sądem. W czerwcu 2015 roku został skazany na karę śmierci.
Dżochar Carnajew przebywa obecnie w więzieniu o zaostrzonym rygorze w stanie Kolorado.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.