Koronawirus był obecny w wodach ściekowych aglomeracji Barcelony już 41 dni przed potwierdzeniem w tym mieście pierwszego przypadku zachorowania na Covid-19 - wynika z badania biologów miejscowego uniwersytetu i laboratorium lokalnych zakładów uzdatniania wody.
Według zaprezentowanych w poniedziałek przez telewizję Antena 3 wniosków z badania studium Uniwersytetu Barcelońskiego (UB) i spółki miejskiej Wody Barcelony (Aguas de Barcelona) wirus obecny był w ściekach na terenie stolicy Katalonii już w połowie stycznia.
Rewelacje badaczy z Barcelony potwierdziło także hiszpańskie radio RAC1. Wypowiadający się dla tej rozgłośni wykładowca na Wydziale Mikrobiologii UB Albert Bosch ujawnił, że studium dowodzi, iż 36-letnia włoska turystka, u której 25 lutego potwierdzono zachorowanie na Covid-19, nie była prawdopodobnie pierwszą w Katalonii osobą zainfekowaną SARS-CoV-2.
"W trakcie analizy próbek pobranych w poprzednich tygodniach potwierdziliśmy, że już 15 stycznia, a więc 41 dni przez stwierdzeniem pierwszego zachorowania, SARS-CoV-2 znajdował się w tutejszych wodach ściekowych" - powiedział Bosch, który pełni też funkcję szefa Hiszpańskiego Towarzystwa Wirusologii (SEV).
Bosch wskazał, że brak wczesnego wykrycia w Barcelonie przypadków zachorowania na Covid-19 wynika z faktu, że "nadejście epidemii koronawirusa zbiegło się z sezonem grypy", co mogło zmylić lekarzy. "Epidemia obecnie ustępuje, czego przykładem jest fakt, że w głównych kolektorach ściekowych Barcelony nie stwierdzamy już obecności koronawirusa" - dodał wirusolog.
Z badania wielodyscyplinarnego zespołu ekspertów z Murcji, uniwersytetu Walencji oraz madryckiej Wyższej Rady Badań Naukowych (CSIC), opublikowanego na początku maja, wynika, że oczyszczona w procesie uzdatniania woda nie zawiera już kwasów rybonukleinowych wirusa, które mogłyby prowadzić do kolejnych zachorowań na Covid-19.
Marcin Zatyka
Archidiecezja katowicka rozpoczyna obchody 100 lat istnienia.
Po pierwsze: dla chrześcijan drogą do uzdrowienia z przemocy jest oddanie steru Jezusowi. Ale...
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.