Boliwia, Hiszpania, Ukraina, Korea Płn., Kamerun, Syria i wiele innych miejsc. Warto dziś zwrócić uwagę choćby na niektóre z nich. Dostrzec i pomóc, jeśli nie finansowo (nie wszędzie jest taka możliwość) to modlitwą.
Boliwia: wiele rodzin nie ma co włożyć do garnka
W Boliwii kontekst Światowego Dnia Ubogich w tym roku jest zupełnie wyjątkowy. Trwający trzy tygodnie kryzys rządowy, spowodował zwiększenie niepokoju w społeczeństwie i masowe protesty. W kraju rośnie bieda. W pomoc potrzebującym aktywnie włącza się Caritas i inne organizacje kościelne.
Pokojowy, ale jednak protest, blokady, niemożność realizowania codziennych obowiązków, podjęcia pracy: wszystko to przyczyniło się do tego, że w peryferyjnych dzielnicach choćby naszego dwumilionowego miasta Santa Cruz de la Sierra, wiele rodzin nie ma co włożyć do garnka. Należałoby właściwie wskazać, że ów Dzień Ubogich już przeżywamy w naszych parafiach od ponad dwóch tygodni. Sąsiedzi organizują między sobą tzw. „olla comun” czyli wspólne gotowanie, mając na względzie przede wszystkim te rodziny, którym nie starcza pieniędzy na zakup żywności. Jest to piękne świadectwo solidarności między sąsiadami, bez względu na wyznanie wiary czy przekonania polityczne.
W parafiach grupy Caritas rozeznawały w tych dniach konkretne potrzeby najbardziej potrzebujących rodzin, by móc przygotować na Niedzielę Ubogich obiady i zanieść je do dzielnic. Np. w parafii św. Franciszka z Asyżu w Santa Cruz przygotowano ponad 450 porcji obiadów. W całe to dzieło byli zaangażowani członkowie wszystkich grup parafialnych, zarówno katechiści, grupa młodzieżowa, grupy muzyczne, lektorzy, animatorzy Kościelnych Wspólnot Podstawowych, Legion Maryi.
W tym szczególnie trudnym czasie dla Boliwijczyków, możliwość podzielenia się z najbardziej potrzebującymi braćmi i siostrami, jest piękną okazją do praktykowania przykazania miłości, przelania wiary, którą żyją, która im dała tyle siły w trudnych dniach kryzysu, w konkretny czyn miłosierdzia.
Hiszpania: rośnie liczba osób wykluczonych społecznie
Liczba osób wykluczonych społecznie w Hiszpanii wynosi 8,5 mln, co stanowi 18,4 proc. populacji. To 1 mln 200 tys. więcej niż w 2007 r. wynika z raportu na temat wykluczenia i rozwoju społecznego w tym kraju, który opublikowała Fundacja FOESSA. Dotyka ono głównie niepełnoletnich, młode rodziny i kobiety. Są to twarze tzw. „społeczeństwa stagnacyjnego” – dużej grupy ludzi, „dla których winda mobilności społecznej nie działa” - czytamy w raporcie.
Z okazji III Światowego Dnia Ubogich episkopat Hiszpanii i Caritas apelują o solidarność oraz o konkretne decyzje, aby zredukować liczbę „wykluczonych”. Parafie i ośrodki prowadzone przez Kościół udzielają pomocy tysiącom osób. Dla przykładu, diecezja Walencji prowadzi 580 ośrodków społeczno-charytatywnych, gdzie w ub.r. pomoc otrzymało blisko 170 tys. osób. W całym kraju istnieje ponad 9 tys. tego rodzaju ośrodków, w których pomoc otrzymało ok. 5 mln osób. Ta działalność jest możliwa w dużym stopniu dzięki tysiącom wolontariuszy, którzy poświęcają swój czas i środki, aby pomóc najbardziej potrzebującym.
Choć ukraińska młodzież częściej uczestniczy w pogrzebach niż weselach swoich rówieśników...
Praktyka ta m.in skutecznie leczy głębokie zranienia wewnętrzne spowodowane grzechem aborcji.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).