Skazanie byłego prefekta Sekretariatu ds. Ekonomicznych Stolicy Apostolskiej, 77-letniego kard. George'a Pella za rzekome wykorzystywanie małoletnich na 6 lat więzienia jest kompromitacją australijskiego wymiaru sprawiedliwości – uważa znany amerykański publicysta katolicki, prof. George Weigel. Na łamach amerykańskiego portalu „The First Things” opublikował on komentarz na temat wyroku ogłoszonego wczoraj przez sąd w Melbourne, który publikujemy w tłumaczeniu na język polski.
Skazanie kard. George'a Pella w grudnia 2018 r. oskarżonego o „historyczne nadużycia seksualne” było parodią sprawiedliwości, po części dzięki publicznej atmosferze histerycznego anty-katolicyzmu - cuchnącego klimatu, który miał druzgocący wpływ na możliwość sprawiedliwego procesu. Jak inaczej wyjaśnić, że 12 przysięgłych, którym przedstawiono niepotwierdzone zarzuty, obalone przytłaczającymi dowodami, wskazującymi, że rzekome przestępstwa nie mogły się wydarzyć, całkowicie obaliło przytłaczające głosowanie za uniewinnieniem wydane przez niejednomyślną ławę przysięgłych w pierwszym procesie kardynała w zeszłym roku?
Kardynał Pell wiedział z osobistego doświadczenia, jak bardzo zjadliwa stała się antykatolicka atmosfera w Australii. Jako członek Kolegium Kardynalskiego i ważny urzędnik Watykanu, Pell posiadał obywatelstwo Watykanu oraz watykański paszport dyplomatyczny: Mógł zostać na miejscu, nietykalny dla władz australijskich.
Jednak dobrowolnie postanowił poddać się systemowi sądownictwa karnego swojego kraju. Wiedział, że jest niewinny; był zdecydowany bronić swego honoru i honoru Kościoła; i wierzył w uczciwość sądów australijskich. Więc udał się do ojczyzny.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.