Indonezja cały czas boryka się ze skutkami katastrofalnego trzęsienia ziemi i tsunami, które dotknęło Sulawesi i Lombok.
Szczególnie dramatyczna sytuacja panuje na pierwszej z tych wysp, gdzie w kataklizmie zginęło 2 tys. osób, a 10 tys. zostało rannych. W tym największym na świecie kraju muzułmańskim, Kościół jest na pierwszej linii niesienia pomocy ofiarom.
Gdy tylko zdano sobie sprawę z rozmiaru kataklizmu, zbiórkę pomocowych funduszy zorganizowała Caritas Internationalis. Jako pierwsi przyłączyli się do niej m.in. Papież Franciszek (100 tys. dolarów) i Caritas Polska (100 tys. złotych). Indonezyjskie władze poprosiły wspólnotę międzynarodową o pomoc, zdając sobie sprawę, że same nie są w stanie sprostać tragicznym skutkom tsunami. Woda zmiotła z powierzchni ziemi całe osady. 65 tys. domów na Sulawesi przestało istnieć.
Kościół nie ma w tym muzułmańskim kraju wielkich struktur. Dla potrzebujących otwarte zostały drzwi kościołów i budynków parafialnych w dwóch istniejących na Sulawesi diecezjach (Makassar i Manadu). Miejscowa Caritas organizuje też transporty najpilniejszej pomocy, starając się dotrzeć do wszystkich potrzebujących. Dostarczana jest woda, żywność, lekarstwa oraz materace, koce i namioty. Do akcji włączyli się wolontariusze z pozostałych diecezji Indonezji, w których też organizowane jest wsparcie dla ofiar tej tragedii. Poważnym problemem jest m.in. zanieczyszczenie w wyniku tsunami źródeł wody pitnej, co grozi wybuchem epidemii. Caritas Indonezja organizuje już projekty pomocy długofalowej, planując m.in. odbudowę domów, szkół i ambulatoriów.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.