Kościół zamknięty w sobie, nie posiadający misyjnej otwartości, jest Kościołem niedojrzałym albo chorym.
Gdzie dzisiaj prowadzi się misje? Powszechne chyba skojarzenie, funkcjonujące w świadomości, brzmi: misjonarz, to pracuje w dzikiej głuszy, na końcu świata. Misja kojarzy się z ciężką pracą, ale i atrakcją turystyczną. Innym życiem, innym światem, kolorowym, barwnym i prostym, „na łonie natury”. Wystarczy jednak poczytać listy misjonarzy, by przekonać się, że tak nie jest. Burzy taką opinię również Jan Paweł II, pisząc:
Dziś obraz misji ad gentes być może ulega zmianie: miejscami uprzywilejowanymi winny być wielkie miasta, gdzie powstają nowe zwyczaje i wzorce życiowe, nowe formy kultury i wzajemnych odniesień, które wywierają wpływ na ludność. Prawdą jest, że “troska o ostatnich” musi mieć na uwadze grupy ludzi najbardziej marginalnych i odizolowanych, ale prawdą jest również, że nie można ewangelizować poszczególnych osób i małych grup, zaniedbując ośrodki, w których rodzi się, można powiedzieć, nowa ludzkość i nowe wzorce rozwoju. Przyszłość młodych narodów rozstrzyga się w miastach.[4]
Postawa misyjna
Co to znaczy być misjonarzem? Często – na co dzień wręcz – wydaje się, że nasze słowa o Bogu zawisają w próżni, odbijają się od rozmówców bez echa, nie powodując przemiany życia. Jak więc nieść Chrystusa tym, którzy Go jeszcze nie poznali? Podobne dylematy towarzyszyły misjonarzom od zawsze (zobacz teksty o historii ewangelizacji). Jak więc mówić, by zostać usłyszanym? I czy to w ogóle jest możliwe? Posłuchajmy raz jeszcze Jana Pawła II:
Postawa misyjna i misjonarska zaczyna się zawsze w poczuciu głębokiego szacunku dla tego, co się “w człowieku kryje” (J 2,25), dla tego, co już on sam w głębi swojego ducha wypracował w zakresie spraw najgłębszych i najważniejszych – szacunku dla tego, co już w nim zdziałał ten Duch, który “tchnie tam, gdzie chce”. Misja nie jest nigdy burzeniem, ale nawiązywaniem i nowym budowaniem [...]. Nawrócenie zaś, które z niej ma wziąć początek – wiemy dobrze – jest dziełem Łaski, w którym człowiek ma siebie samego w pełni odnaleźć.[5]
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).