Zacznijmy akcję #zmieństyl. W naszych rozmowach, dyskusjach, pisanych komentarzach.
Od pewnego czasu daje się zauważyć, że z tryptyku Droga – Prawda – Życie wybiera się w bieżących sporach Prawdę. Ona ma rzekomo uzasadnić wyższość racji jednej strony sporu nad drugą. Nie wiedzieć czemu pomija się Drogę i Życie. Jakby ewangelijna Prawda była zwykłą prawdą, przeznaczoną do wykorzystania w zależności od pozycji dyskutującego. Tymczasem Droga i Życie staje się drogą i życiem w nas, naszą, z nami. Na pewien aspekt owej drogi dziś spróbujmy zwrócić uwagę.
Inspiracją – często zdarza się tak ostatnimi czasy – był wpis byłego już przeora wspólnoty Bose. Poniżej z tłumaczeniem na język polski.
"Jeśli cię kto uderzy
— W.Lewandowski ن (@LewandowskiW) 4 grudnia 2017
nie odpowiadaj i nie odwzajemniaj uderzeniem,
ale z prostotą i stanowczością powiedz:
«Jeśli cię skrzywdziłem, powiedz,
inaczej dlaczego mnie bijesz?»" https://t.co/18GshqaIrM
Spróbujmy wyobrazić sobie moment, opisywany przez Enzo. Prawdziwy Bóg i prawdziwy człowiek. Ze wszystkimi emocjami dorosłego mężczyzny. Żołnierze szydzą, plują w twarz, biją trzciną. Co mogło dziać się w głowie i sercu Kogoś mającego świadomość swojego bóstwa i równocześnie prawdziwego mężczyzny? Wie o tym każdy, kto choć raz poczuł się dotknięty, zraniony, kogo godność została sponiewierana. I w tym krytycznym momencie Droga wskazuje drogę. Sobą. „Jeśli cię skrzywdziłem…” Był Bogiem, łatwo Mu było. Taką z reguły słyszymy odpowiedź. Otóż nie było łatwo o czym świadczyć może choćby krwawy pot podczas modlitwy w Ogrodzie Oliwnym. Poza tym umyka nam jedna z ważnych prawd wiary. Otrzymaliśmy namaszczenie tym samym Duchem Świętym. To znaczy zostaliśmy uzdolnieni by tak, jak Jezus sobą, wskazywać drogę, będącą naszym życiem.
Trudna jest ta mowa, prawda? Spróbujmy zatem przełożyć ją na język konkretu. Od pewnego czasu wraca w czwartkowej refleksji temat wrogich słów. Leży mi na sercu zainicjowana przez Włochów akcja choćby z tego powodu, że bardzo bym chciał, aby zbliżające się łamanie opłatkiem i świąteczne życzenia nie były tylko i wyłącznie pielęgnowaniem tradycji, ale autentycznym wznoszeniem się ponad uprzedzenia, podziały, niekiedy wrogość. Jednym ze znaków towarzyszących temu procesowi jest słowo. Dlatego pomysłodawcy „Manifestu bez wrogich słów” zaproponowali uczestnikom akcji kolejny krok.
#cambiostile
— Parole O_Stili (@ParoleOstili) 12 grudnia 2017
4 Ministri e 130 parlamentari di tutti gli schieramenti politici aderiscono al Manifesto della comunicazione non ostile! ✍️
GUARDA CHI HA FIRMATO 👉 https://t.co/NKYkQh0h4y
[Giovedì 14/12 ore 12, conferenza stampa in Senato con @valeriafedeli] pic.twitter.com/F9BucjN3Rl
#cambiostile W zależności od tego, gdzie wstawimy spację, hashtag może mieć dwa znaczenia: wrogie zmiany lub zmiana stylu. Oczywiście chodzi o drugie. Tu jednak na inny aspekt inicjatywy warto wskazać. Klikając na zamieszczony w tweecie link dowiadujemy się, że do akcji przyłączyło się kilki ministrów i kilkudziesięciu deputowanych różnych włoskich partii dając do zrozumienia, że budowanie wspólnoty i działania na rzecz dobra wspólnego zaczynają się od zmiany stylu. Dlatego wczoraj (w środę) pierwsi sygnatariusze podpisali na Kwirynale „Manifest komunikacji bez wrogich słów w polityce”. Przykład wart naśladowania. Wskazał drogę Drogi.
Nadzieja dotarcia z propozycją na Wiejską czy do telewizyjnych studiów jest wątła. Ale jako uczniowie Drogi nie musimy czekać na wielkich tego świata. Truizmem będzie przypomnienie świętej Matki Teresy, mówiącej dziennikarzowi o zmianie świata zaczynającej się od nas samych. To zacznijmy akcję #zmieństyl. W naszych rozmowach, dyskusjach, pisanych komentarzach. (Ktoś zauważył, że nie trzeba czytać Dana Browna, by stracić wiarę. Wystarczy poczytać komentarze chrześcijan na katolickich portalach.)
Wbrew pozorom największą trudnością i przeszkodą nie będą różnice poglądów. Największą trudnością i przeszkodą jest nasza pycha. Te kłębiące się w sercu i umyśle emocje, o których pisaliśmy wyżej. Jezus pokonał je przybijając do krzyża. Dlatego Ksiądz Franciszek Blachnicki, kreśląc przed oazowiczami wizję Nowego Człowieka pisał w Drogowskazach o miłości polegającej na przekreślaniu własnego egoizmu za cenę Chrystusowego krzyża. Tylko w ten sposób Droga staje się drogą. W nas.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).