Zmartwychwstanie Chrystusa niesie ocalenie człowiekowi w jego zwyczajności – zwraca na to uwagę Fabrice Hadjadj, francuski filozof, konwertyta i ojciec sześciorga dzieci, a przy tym członek Papieskiej Rady ds. Świeckich.
W wywiadzie dla dziennika Le Figaro mówi o zagrożeniu człowieczeństwa, które płynie dziś z dwóch „kontrzwiastowań”. Za pierwszym stoi technicyzm, który proponuje nam parodię człowieka nowego, zredukowanego do techniki i kompletnie od niej zależnego. Drugim „kontrzwiastowaniem” jest islamizm, gdzie Anioł Gabriel nie objawia się już Maryi, lecz Mahometowi, i nie po to, by głosić chwałę człowieka, lecz podporządkować go prawu, które zwalnia z odpowiedzialności. W obu przypadkach mamy do czynienia z odrzuceniem kondycji człowieka, jego dramatu, ciała i wolności.
Bóg tymczasem staje się żydowskim cieślą, zabitym w wieku 33 lat. A po zmartwychwstaniu pojawia się nie w postaci superbohatera, lecz człowieka zwyczajnego, który wygląda jak ogrodnik, przechodzień i zasiada ze swymi uczniami do stołu. Bóg bowiem przychodzi, aby zbawić swe stworzenie w tym co jest najbardziej ludzkie, bo to właśnie codzienne i zwyczajne życie człowieka jest największym arcydziełem Stwórcy – dodaje Fabrice Hadjadj.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.