Przełom – to słowo jest najbardziej adekwatne do określenia tego, czym był list biskupów polskich do niemieckich z 1965 r.
Połowa lat 60. XX w. to czas, gdy propaganda wciąż podsycała w społeczeństwie nastroje antyniemieckie. Minęło zaledwie 20 lat od zakończenia II wojny światowej. W prawie każdej rodzinie świeże były jeszcze rany cierpień, jakie przynieśli z Zachodu hitlerowcy.
W sytuacji gdy wielu straciło najbliższych w walce z III Rzeszą, przebaczenie wydawało się czymś niemożliwym. Tymczasem kolejny raz okazało się, że rzeczy niemożliwe nie istnieją. Ks. inf. Jan Krucina, który przez kilkanaście lat był sekretarzem metropolity wrocławskiego kard. Bolesława Kominka, wspominając go, podkreśla ponadczasowe spojrzenie arcybiskupa na budowanie relacji międzynarodowych i tymczasowości granic państwowych. Zaznacza, że kard. Kominek jeszcze przed 1965 r. zapowiadał, że przyjdzie taki czas, gdy fizyczne granice między państwami znikną. Jego perspektywiczne myślenie ziściło się w 2004 r., w momencie wejścia Polski do struktur europejskich. Swoboda przepływu osób, towarów, usług i kapitału stanowi przecież podstawę funkcjonowania UE.
Marek Mutor, dyrektor Ośrodka „Pamięć i Przyszłość”, podczas odbywającej się pod koniec września w Brukseli pierwszej części „Boleslaw Kominek European Youth Forum” zwrócił uwagę, iż z publikacji Kominka wynika, że wierzył on w powstanie zjednoczonej Europy opartej na fundamentach chrześcijańskich. Podstawą do tego miało być pojednanie polsko-niemieckie oparte na prawdzie i przebaczeniu. Zdaniem kardynała owo pojednanie miało zapobiec kolejnej wojnie. Dyrektor Ośrodka jest też przekonany o ogromnym wpływie listu biskupów polskich do niemieckich na społeczności obu krajów. Zaznacza, że był on bezpośrednim przygotowaniem do aktów, które miały miejsce kilka lat później, m. in. podpisania traktatu o współpracy i normalizacji stosunków między Polską i Niemcami Zachodnimi.
– Kominek przygotował publiczną akceptację dla pojednania. Wydaje się, że list stał się gruntem do podjęcia działań politycznych – zaznacza i wysuwa tezę o tym, że kard. Kominek jest w pewnym sensie ojcem Europy: – Był bowiem myślicielem, podobnie jak Robert Schuman. Różnica polega na tym, że Kominek nie był politykiem i nie tworzył traktatów założycielskich wspólnot europejskich.
Chodziło o Europę
Ksiądz infułat profesor Jan Krucina:
– Kiedy arcybiskup Kominek, późniejszy kardynał, wracał po ogłoszeniu orędzia, pojechałem po niego na granicę. Celnicy z Zebrzydowic rozebrali go do naga i zabrali mu wszystkie książki. Zapytałem go tam, czy formuła pojednania z orędzia nie mogła być nieco bardziej zróżnicowana. A to ze względu na nieprzygotowanie społeczeństwa i na nierównowagę win Niemców i Polaków. A arcybiskup na to: „Ksiądz mnie bardzo zasmucił! Dziwi mnie, że ksiądz nie rozumie, że Ewangelia nie jest połowiczna!”. A potem tłumaczył, że nie chodzi tylko o Niemców i Polaków, chodzi o Europę. Bo nie będzie Europy bez Niemiec. I nie będzie dla Polski innej drogi do Europy niż przez Niemcy. Mówił też, że bez pojednania RFN nie uzna polskiej granicy zachodniej. Pytał: „Kto będzie gwarantował tę granicę? Sowiety? Nie, tylko Zachód!”. Kardynał Kominek powtarzał też, że teraz trzeba by pisać podobny list do Sowietów. Biskupi wiedzieli jednak, że nie ma takiego listu do kogo wysłać. Do Komitetu Centralnego? Nie przyjmą, będzie tylko awantura! Kardynał stwierdził więc: „No to zrobią to nasi następcy”. [Wypowiedź z archiwum GN]
Ramowy plan obchodów 50. rocznicy wystosowania Orędzia biskupów polskich do biskupów niemieckich, Wrocław, 18 listopada
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.