Włoska prasa w superlatywach komentuje wystąpienie papieża Franciszka w Kongresie USA. Główne dzienniki włoskie, takie jak "Corriere della Sera", "la Stampa", czy "la Repubblica", cytują jego krytykę kary śmierci i słowa potępiające wyścig zbrojeń.
Na pierwszym miejscu przedstawia się też sprawy imigrantów i klimatu. Pojawiają się wzmianki o krytyce aborcji i obronie małżeństwa, a także prośba o ochronę rodziny. Każda z gazet zamieszcza na swoich stronach internetowych krótki film, ze wzruszonym do łez podczas papieskiego przemówienia, przewodniczącym Johnem Andrew Boehne. Gazety włoskie stają murem za głową Kościoła, kiedy krytykuje różne formy ekstremizmów i fundamentalizmów religijnych.
"Corriere della Sera" pisze o papieżu nazywając go „nowym aktorem na scenie geopolitycznej, z którym muszą się liczyć także Stany Zjednoczone”, dziennik nazywa go bardziej „znakiem godnym szacunku” bardziej niż „zgody”. Komentatorzy dziennika zaznaczają też, że papież mówił bardziej jak mieszkaniec Stanów Zjednoczonych niż jak mieszkaniec Ameryki Południowej.
"La Repubblica" zwraca słowa wypowiedziane do polityków, aby nie służyli sobie, ekonomii, ale dobru wspólnemu. Z kolei "la Stampa" podkreśla część dyskursu poświęconego kwestii podporządkowania polityki trosce o pojedynczego człowieka, próbującej widzieć jego twarz, a nie tylko liczby migrantów.
Włoskie media cytują fragmenty przemówienia, gdzie papież mówił o „amerykańskim śnie”, o wolności i demokracji i o tych, którzy mieli odwagę marzyć, aby wprowadzać jej idee: Thomasie Mertonie, Dorothy Day, Abrahamie Lincolnie i Martinie Lutherze Kingu.
Wybór tych postaci "Avvenire" komentuje jako „zdecydowanie oryginalny”. Dzięki nim, zwraca uwagę katolicki dziennik, papież ukazał ducha demokracji amerykańskiej, który leży u podstaw odpowiedzialności za ochronę wolności, godności, sprawiedliwości społecznej i pokoju, a w końcu każdej polityki. Wymienione wyżej osoby są przykładem uprawiania polityki jako najwyższej formy miłości.
W diecezjach i parafiach na całym świecie jest ogromne zainteresowanie Jubileuszem - uważa
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.