„Już dość! Dość umierania, dość cierpień i prześladowań. Już nie możemy dłużej przymykać oczu” - tymi słowami kard. Christoph Schönborn rozpoczął 31 sierpnia Mszę św. żałobną w katedrze w Wiedniu. Odprawił ją w intencji 71 uchodźców, których ciała znaleziono cztery dni wcześniej w ciężarówce porzuconej na autostradzie.
Dyrektor tej największej polskiej organizacji charytatywnej, ks. Marian Subocz zwraca uwagę na to, że nie wystarczy uchodźców przywieźć do Polski. Trzeba zapewnić im nocleg i wyżywienie. Trzeba przygotować ich do zamieszkania w nowej społeczności. Trzeba w końcu zapewnić im opiekę i znaleźć zajęcie. Część z nich chce uzyskać azyl w Polsce, lecz większość uchodźców po przekroczeniu polskiej granicy chce przedostać się do Niemiec lub Francji. Pobyt w Polsce jest tylko etapem w wędrówce za lepszym życiem.
Jednocześnie ks. Subocz deklaruje gotowość Caritas do współpracy z władzami państwowymi w przyjęciu imigrantów, którzy przyjadą do Polski w ramach kwot wyznaczonych przez Unię Europejską.
Uchodźcy u biskupów
Uchodźców w swych domach przyjmują także biskupi. W Luksemburgu dwie osoby z Erytrei ubiegające się o azyl zamieszkały u tamtejszego arcybiskupa Jeana-Claude’a Hollericha. Na czas procedury przyznawania statusu uchodźcy będą one goszczone w Domu Biskupim. Ta osobista inicjatywa abp. Hollericha jest częścią nowego projektu diecezjalnego „Reach a hand” (Podaj dłoń), który zostanie przedstawiony jesienią tego roku.
Również w Turynie udostępniono pomieszczenia pałacu arcybiskupiego na mieszkania dla grupy uchodźców.
Na podobny krok zdecydował się wcześniej luterański biskup Hanoweru w Niemczech, Ralf Meister, który oddał do dyspozycji uchodźców dwa pokoje gościnne w swej rezydencji.
Nie tylko chrześcijanie
Na pytanie, które często pojawia się w kontekście uchodźców, czy Polska powinna przyjmować tylko chrześcijan, czy też wszystkich, którzy proszą o wsparcie, także muzułmanów, abp Józef Kupny odpowiada, że „nie wolno dzielić ludzi na lepszych i gorszych, bardziej i mniej godnych ratowania życia”. Zwraca przy tym uwagę, iż z podziwem patrzymy na osoby, które w czasie II wojny światowej pomagały innym, bez względu na wyznawaną przez nich religię, czy to na bł. Matkę Teresę z Kalkuty, która mówiła, że podając chleb głodnemu lub opatrując rany trędowatych nie pytała nigdy jakiego jest wyznania. - Inną kwestią jest pomoc imigrantom we włączaniu się w tkankę społeczną i kulturową kraju, który ich przyjmuje. Tutaj na pewno łatwiej będzie tym, którzy rozumieją kulturę chrześcijańską. Nie oznacza to jednak, że wolno nam zatrzasnąć drzwi przed braćmi i siostrami, tylko dlatego, że wierzą inaczej niż my - przekonuje metropolita wrocławski.
A kard. Christoph Schönborn podkreśla, że Kościół, a także inne wspólnoty religijne, muszą więcej robić dla uchodźców, bo przecież we wszystkich religiach obcy i uchodźca cieszy się szczególnym szacunkiem. Nie chodzi tylko o kwestię utrzymania, lecz o ich integrację i stworzenie im domu. A „to, co teraz przeżywamy, jest także poważnym testem na to, czy w Europie zachowamy dziedzictwo chrześcijańskie, czy żywa będzie jeszcze Ewangelia i dla nas ważna, czy też stanie się makulaturą”.
Odnotowano ofiary śmiertelne, ale konkretne liczby nie są jeszcze znane.
Biskup zachęca proboszczów do proponowania osobom świeckim tego rodzaju posługi.
Nauka patrzy na poczęte dziecko inaczej niż na zlepek komórek.