Znów będzie o charyzmatach. Najbardziej spektakularne to języki, proroctwa, a szczególnie charyzmat uzdrowienia.
Jak już do Polski przejeżdża uzdrowiciel czy raczej osoba, która ma dar uzdrawiania, jest pewne, że będą ich odwiedzać tłumy. Swoją drogą, wciąż nie rozumiem, dlaczego takie osoby muszą przyjeżdżać z zagranicy, a nie ma kogoś w Polsce z tak mocnym charyzmatem. I w tym pytaniu nie ma złośliwości, ale rzetelność. Bo jak to wytłumaczyć?
Może zacznę od początku: charyzmat jest darem służby Kościołowi. W takim sensie największym charyzmatykiem XX wieku była Matka Teresa z Kalkuty. 800 tys. wolontariuszy na całym świecie to potwierdza. Na pytanie, co potrzeba, co tak naprawdę buduje Kościół, odpowiada: służba.
Kiedyś jeden z moich znajomych, bardzo utalentowany człowiek, narzekał, że proboszcz nie pozwala mu pracować z młodzieżą. W małej parafii chciał stworzyć grupę. Grał na gitarze, śpiewał, organizował, znał Ewangelie. A proboszcz: „Nie”. A ja mu zadaję pytanie: „Poprosiłeś kiedyś proboszcza, abyś mógł pozamiatać wokół kościoła?”. Może to marna służba, nieatrakcyjna. Ale jak działa! Zachęcam do próby.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).