Kościół dzisiaj uczy najtrudniejszej formy pamięci – cierpliwej, wiernej. Pamięci szarej, codziennej. Nie od święta, nie tylko o wybranych. Pamięci o Zmarłych.
Hm… nie mam przeglądu całej Polski – tym bardziej Europy, czy świata. Patrząc jednak na „własne podwórko” większość Mszy Świętych ofiarowana jest w intencji Zmarłych. Po co zatem jeszcze jeden dzień w kalendarzu poświęcony na Wspomnienie Wszystkich Wiernych Zmarłych?
Czym innym jest modlitwa, a czym innym wspomnienie. Modlitwa karmi się wspomnieniami – a przynajmniej może się nimi karmić. Oczywiście, chodzi o takie zwyczajne, ludzkie wspominanie. A co z wspomnieniami liturgicznymi?
Pamiętam, że często słyszałem w różnych komentarzach, że „dziś do Stołu Eucharystii przystępuje z nami N.N. (imię świętego patrona tego dnia)”. A co ze zmarłymi? Przecież również w każdej liturgii modlimy się za wszystkie Siostry i wszystkich Braci, którzy przekroczyli już granicę tego świata. Wszystkie i wszystkich – nie ma takich zmarłych, za których nikt się nie modli – to prawda wynikająca z liturgii Kościoła. A ta wynikająca z mojej codzienności? Czy nie jest tak, że często o nich zapominam – oprócz modlitwy z racji rocznicy śmierci, czy innych okoliczności? Owszem, możemy wtedy ofiarować Mszę Świętą, pięknie przystroić pomnik, rozświetlić go światłem zapalonych zniczy – ale to raz, tylko raz… Tymczasem Kościół dzisiaj uczy najtrudniejszej formy pamięci – cierpliwej, wiernej. Pamięci szarej, codziennej. Nie od święta, nie tylko o wybranych. Pamięci o Zmarłych. Niezależnie od tego, czy są oni Świętymi, czy raczej „w nadziei” na ten stan – pamięć.
Warto przy okazji Zaduszek zapytać samego siebie: o kim pamiętam w ten dzień? Czy tylko w ten dzień? Ale też niech pojawią się pytania o żyjących. Czy pamiętam o modlitwie za tych, którzy jeszcze żyją obok mnie?
Czy czasem nie traktuję ich jak zmarłych?
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dotychczasowy Dyrektor - ks. Marcin Iżycki - został odwołany z funkcji.
To właśnie modlitwa i ofiara ma największą siłę, a nie broń czy wojska.