Mimo dramatycznej sytuacji w Syrii, nie ustaje pomoc dla chrześcijan w tym kraju ze strony międzynarodowej organizacji chrześcijańskiej Open Doors.
Od kwietnia tego roku polski oddział Open Doors pomaga lokalnym Kościołom chrześcijańskim i wspiera chrześcijańskich uchodźców. Niestety, w Syrii rośnie fala uciekinierów, a ich domy błyskawicznie zajmują muzułmanie.
„Najważniejszą sprawą dla nas jest zatrzymanie chrześcijan w Syrii” – powiedział KAI Tomasz Korczyński z Open Doors. Jest to niezwykle trudne zadanie, gdyż uciekinierów przybywa. Z 7 tys. chrześcijan w Homs zostało zaledwie 300 osób. Uciekli w okolice Damaszku i Aleppo, albo za granicę. Podobna sytuacja jest w Daraa i Hama. „Do opinii publicznej i mediów nie docierają informacje o licznych faktach porywania dzieci, gwałtach na kobietach i zabójstwach chrześcijan” – alarmuje Korczyński. Wystarczy, że rodzina chrześcijańska opuści na chwilę dom, już jest on zajmowany przez muzułmanów.
Na szczęście – mimo toczonych walk - możliwa jest pomoc humanitarna, choć nie wiadomo jak ona długo potrwa. Z Polski, poprzez kanały zachodnie, dostarczana jest żywność, woda, materace i koce. Dla chrześcijan – co brzmi dramatycznie – Open Doors organizuje szkolenia, aby przygotować ich na prześladowania.
Pomoc niesiona jest także uchodźcom, m.in. w graniczącym z Syrią Libanie, gdzie znalazło schronienie już 60 tys. chrześcijan. Ich status jest tam jednak niepewny. Pewną nadzieje na poprawę sytuacji uchodźców syryjskich budzi zbliżająca się wizyta Benedykta XVI w Libanie.
„Kiedy dyplomaci stamtąd uciekają, Ojciec Święty zachowuje się jak prawdziwy mąż stanu. Jedzie w rejon otwartego konfliktu, gdzie działa Hezbollah. Jako katolik jestem dumny z tego, że Papież udaje się tam z misją pokoju i wsparcia chrześcijan” – mówi Tomasz Korczyński.
Open Doors, będąca organizacją ekumeniczną, apeluje o pomoc i modlitwę w intencji chrześcijan syryjskich.
Więcej o pomocy Open Doors chrześcijanom w Syrii na www.opendoors.pl
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).