Kościół w Stanach Zjednoczonych rozpoczął Tydzień Troski o Powołania.
„Katolikom cały czas w mediach powtarza się o kryzysie w powołaniach” – zauważa abp Timoty Dolan z Nowego Jorku. Przewodniczący episkopatu Stanów Zjednoczonych zwraca uwagę, że dyskusji nad powołaniami nie można ograniczać do kapłaństwa. W jego przekonaniu konieczna jest zmiana kulturowa, by odrodziła się rodzinna i społeczna troska wobec powołanych do różnych stanów życia.
„Kiedy myślę o kulturze powołaniowej mam na myśli sytuację, w której młodzi ludzie zachęcani są do pełnienia woli Bożej oraz utwierdzani w pragnieniu bycia księdzem. Sam wzrastałem w takiej kulturze. Otaczała mnie troska księży z parafii, nauczycieli, krewnych, sąsiadów,. Nawet niekatolicy powtarzali mi, że być księdzem, to coś wspaniałego. To właśnie takiej kultury powłaniowej potrzebujemy w Kościele” – podkreślił amerykański hierarcha.
„Obecnie mamy kulturę zniechęcającą do powołań. Niestety często rodziny tworzą jej część – podkreślił abp Dolan. – Jeśli nawet rodzina nie sprzeciwia się drodze powołania syna, to często pozostaje obojętna. Rzadko kapłaństwo pojawiające się w rodzinie przeradza się w nawrócenia w jej gronie. Często rodzina jest bezradna wobec powołania, zdenerwowana, wytrącona z równowagi. Zdarzą się nawet, że dochodzi do prób zmiany sposobu myślenia seminarzysty. Cuda jednak się zdarzają, gdy rodzice widzą szczęśliwego syna, otoczonego przyjaźnią ludzi, którzy podzielają jego przekonania i wartości powołaniowe” – powiedział metropolita Nowego Jorku.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.