Bandyci wrzucili do kościoła granaty i otworzyli ogień do wiernych uczestniczących w Mszy. To był najbardziej krwawy atak na kościół w Republice Środkowoafrykańskiej. Wśród zabitych jest ksiądz i 22 wiernych, ponad 150 rannych przebywa w szpitalu.
Tuż po otwarciu Jubileuszu Miłosierdzia poprosiła papieża, by pobłogosławił jej ręce. Bo to one, jako pierwsze dotykają przychodzących na świat dzieci.
O podłożu rebelii w RŚA, misjonarzach, którzy nie uciekają przed wojną, i dialogu, który łagodzi konflikty, opowiada bp Mirosław Gucwa.
Bezdomni, ubodzy, wykluczeni kładący ręce na białej sutannie papieża Franciszka i na głos modlący się za niego. To jedna z najmocniejszych scen kończącego się Roku Świętego.
Trzeba pamiętać, że najważniejszym uczynkiem miłosierdzia jest modlitwa i o nią – w imieniu misjonarzy i wspólnoty, która ich posłała – proszę.
Kolejne porozumienia w sprawie przywrócenia pokoju w Republice Środkowoafrykańskiej pozostają tylko na papierze. Misjonarze alarmują o dramatycznym wzroście przemocy. Dopuszczają się jej również oenzetowscy żołnierze.
Mówi bp Kusy nawiązując do krwawego ataku na ludzi modlących się w kościele i zamordowania w tym roku trzech księży.
Większa część mojej diecezji jest kontrolowana przez islamistów. Z niektórych parafii musieli uciekać księża i siostry, bo islamscy rebelianci grozili im śmiercią. Tam naprawdę jest bardzo niebezpiecznie – mówi bp Tadeusz Kusy w rozmowie z Beatą Zajączkowską.
Te dzieci, ci młodzi biegli za Franciszkiem dlatego, że on potrafił się zatrzymać. Pośrodku biedy, kurzu i nędzy.
Czwartek 1 lutego był ostatnim dniem wizyty biskupa tarnowskiego w Bimbo związanej z 30-leciem posługi tarnowskich misjonarzy w RŚA.
Podczas kazań, głoszonych przez niego w całej Italii, zbierały się tłumy wiernych.