2 maja w stolicy Zimbabwe, Harare, odbyły się święcenia diakonisy Angelic Molen.
Dwie (lub więcej diecezji) posiadają wspólnego biskupa przy zachowaniu odrębnych instytucji.
Papież zachęca proboszczów do wniesienia wkładu w prace Synodu.
Postulator procesu kanonizacyjnego Papieża - Polaka o jego dziedzictwie.
Oczywiście, że Bóg Cię rozliczy, jak każdego z nas! I to Bóg zdecyduje kto zasłużył, a kto nie.
św. Augustyn mówił, że na Sądzie będziemy sądzeni z miłości. Więc ostatecznie chodzi o miłość - czy nasze życie jest bogate w miłość.
Bardzo mądra myśl kard. Erdo. Przecież są różne drogi bycia w Kościele. Każdy na swój sposób, sobie właściwy i możliwy realizuje powołanie do świętości. Także osoby rozwiedzione żyjące w nowych związkach, także homoseksualiści. Każdy ma swoje miejsce. Modlitwa, uczestnictwo w Eucharystii, dobre życie. Niepokoi mnie tylko to, że za wszelką ceną i na siłę chcę się "karmić" Eucharystią tych, którzy tego po prostu nie mogą uczynić, podczas gdy są inne możliwości rozwoju życia Bożego i duchowego.
Ktoś ma jakiś cel subiektywny, i za wszelką cenę chce podporządkować temu środki obiektywne.
Niemieccy biskupi i inni, którzy chcą przeforsować za wszelką cenę to, co chcą (Komunia dla rozwiedzionych, etc) po prostu szukają aprobaty dla tego, co już od dawna robią i na co pozwalają.. Niestety taka jest prawda..
Wobec tego wszystkie zapewnienia o nierozerwalności małżeństwa są pustą deklaracją. Niby nierozerwalność małżeństwa obowiązuje, ale jak już się rozerwie, to przymykamy na to oko i w "inny sposób" włączamy rozwodników w życie Kościoła. Czy kard. Erdo nie widzi, że w ten sposób szerzy się zgorszenie i relatywizm moralny wśród wiernych? Wychodzi na to, że rozwodnicy w drugich związkach mogą żyć w grzechu śmiertelnym, odkładać pokutę aż do śmierci, czyli dodatkowo grzeszyc przeciwko Duchowi świętemu, a pasterze głoszą, że jest inna droga dla rozwiedzionych, niż nawrócenie i dopuszczenie do Eucharystii?
Na sile nie można nikogo uszczesliwic, wolna wola mowi to cos komus czy to jedynie puste (od wiekow) haslo?
oczywiści masz wolną wolę i nie musisz żyć z kimś kto zdradza i bije - możesz odejść, ale nie musisz od razu cudzołożyć w innym związku.
Wybór należy do Ciebie, ale musisz wiedzieć, że to wybór czy opowiadasz się za Bogiem czy szatanem.
Bardzo słuszna uwaga.Nawet duchowni wypowiadają się w ten sposób, że jak w drugim związku pojawi się dziecko, to nie należy wracać do sakramentalnego małżonka.
Ale to kolejne kłamstwo szatana. Bo najważniejsze dla każdego powinno być życie w łasce uświęcającej. Jeżeli ktoś wybiera grzech, to ten grzech dotyka i rani także najbliższych grzesznika.A wyzuty sumienia mimo, że zagłuszane odzywają się w postaci niecierpliwości, rozdrażnienia, kłótliwości itp.
Nie ma dla dziecka lepszego przykładu do naśladowania, niż własny przykład rodzica, który wybiera Boga w każdejsytuacji
Zakładam, ze spotkali sie kilka lat po rozwodzie jednego z nich i połączyła ich miłość. Miłość nie rozumiana jako wzajemne seksualne pragnienie a jako wzajemna troska o siebie. Czy będziesz miał na tyle odwagi aby im kazac od siebie odejsc?
Nie łudźcie się! Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozwięźli, ani mężczyźni współżyjący z sobą, ani złodzieje, ani chciwi, ani pijacy, ani oszczercy, ani zdziercy nie odziedziczą królestwa Bożego.
I po co się łudzić?