Zdaniem kapelana protesty na Uniwersytecie Columbia organizowane były przez siły komunistyczne.
... byśmy popadli w pustkę egzystencjalną i nie utracili nadziei życia.
Papież zachęca proboszczów do wniesienia wkładu w prace Synodu.
Postulator procesu kanonizacyjnego Papieża - Polaka o jego dziedzictwie.
Nic się jemu nie podoba.
Jakże piękna jest dzisiejsza perykopa.
Nie każdy jest wykształcony, nie każdy ma dar wymowy,
nie każdy ma dar nawiązywania znajomości i dyskusji ale każdy NALEŻY do wspólnoty
no właśnie, zdolnej czy niezdolnej do POKAZANIA CHRYSTUSA ?
Kiedy szedł z nimi i tłumaczył im pisma nie poznali go, poznali go po łamaniu chleba...
Jeśli tak postępował Bóg , Bogu było to potrzebne to o ile bardziej potrzebne jest to słabemu człowiekowi ? Czyżby uważał ,ze lepiej od Niego potrafi tłumaczyć pisma ?
Jeśli tak , to kościół grzeszy pychą.
Dlatego lepiej niech papież nie traci czasu na zachęty, na tłumaczenia pisma ale przystosuje instytucję do tego aby i nas poznali po łamaniu chleba [ patrz st. Rzym], tak aby wewnątrzkościelne stosunki ekonomiczne były solą w oku anty -ewangelizatorów , aby jasnym blaskiem świeciły w morzu wyzysku.
Jeśli tego nie zrobi to próżny jest jego papieski wysiłek, nic to nie da , nie poznają Pana bo my wyznający Pana nie potrafimy WSPÓLNIE ŁAMAĆ CHLEBA,
poganie nie zobaczą Chrystusa ergo...
będą z nas kpić .
Ksiądz w mojej parafii na mszy dla dzieci powiedział lepsze kazanie (choć niewiele dłuższe zgodnie z wytycznymi nowego Papieża) i o wiele radośniejsze.
Franciszek z miną godną przeciętnego pogrzebu powiedział wymuszoną, nudną i nieciekawą o dwóch największych papieżach kilku ostatnich stuleci.
W ogóle mam problem z papieżem Franciszkiem. Po pierwszych miesiącach euforii widzę, że coraz więcej jego wypowiedzi to wydmuszki w rodzaju "100% formy, 0% treści".