Zdaniem kapelana protesty na Uniwersytecie Columbia organizowane były przez siły komunistyczne.
... byśmy popadli w pustkę egzystencjalną i nie utracili nadziei życia.
Papież zachęca proboszczów do wniesienia wkładu w prace Synodu.
Postulator procesu kanonizacyjnego Papieża - Polaka o jego dziedzictwie.
Manipulacją jest mówienie, że to rzekome.
Ks. Kloch musi się jednak tłumaczyć. Nieporadnie udowadnia jak sam Episkopat odnosił się do problemów w zwalczaniu pedofilii i innych przestępstw obyczajowych, że omawiano ten promblem wszędzie, a także w prasie katolickiej i na portalach. Owszem, tak było, słowa i tylko słowa. Przypadki, gdzie nie można było kryć księdza, byli skazywani, część z nich łagodnie, w zawieszeniu.
W praktyce jednak nadal obowiązywała słynna instrukcja Crimen Sollicitationis z 1962.
Nie dostrzegam aby kierownictwo Kościoła samo z siebie wyszło z inicjatywą ochrony prawnej obywateli przed tymi księżmi, nie dostrzegam też determinacji wymiaru sprawiedliwości, jak w innych państwach, że ofiary księży mają pełną opiekę i ochronę.
Śmieszne jest to, że rzecznik KEP analizując książkę dziennikarza holenderskiego opisuje jaka wielkość ma ta książka, że składa się ze wstępu, jest podzielona na dwie części itd. A co to obchodzi kogoś, ważna jest treść, czyli 12 świadectw ofiar, jak Kościół te ofiary traktował i ich rodziny.
I tu Kościół może jedynie zaprzeczać, zaklinając rzeczywistość.
A w jakim najmniejszy ???
Największy jest w środowiskach artystycznych.
Najmniejszy wśród osób duchownych.
Niestety ale liczby nie kłamią. Ale co tam liczby. Ważna jest idea:))
artyści nie sa przewodnikami na drodze ku zbawieniu. Zaś duchowni dając zły przyklad ponoszą równiez odpowiedzialność za ciebie i mnie. Chyba, że traktujemy kapłaństwo jak zwykły zawód np. artysta. Czy tak ?
A oto przykłady niektóre, a było ich bardzo dużo w Polsce:
- Jednym z pierwszych takich skandali w Polsce było oskarżenie w 2001 księdza Michała M. – proboszcza z Tylawy, o molestowanie dziewczynek w swojej parafii przez kilkanaście lat. Prokuratura w Krośnie umorzyła sprawę. Dopiero po publikacjach prasowych Prokuratura Krajowa nakazała przeprowadzenie powtórnego śledztwa, tym razem prokuraturze w Jaśle. Dopiero w roku 2004 zapadł wyrok skazujący, jednak arcybiskup przemyski Józef Michalik pozostawił proboszcza w tej samej parafii, a przedtem go bronił.
- W 2008 ujawniono sprawę molestowania dziewczynki w Szczecinie przez opiekuna – księdza Romana B.
- 15 kwietnia 2008 roku Sąd Rejonowy w Bydgoszczy aresztował księdza, który jest podejrzany o molestowanie dziecka i utrwalanie treści pornograficznych z jego udziałem.
- 6 maja 2010 roku Chrześcijańskie Stowarzyszenie Troski o Media "Świadectwo" z Rzeszowa wystąpiło z wnioskiem do Prokuratora Generalnego aby nie ujawniać publicznie księży zamieszanych w skandale seksualne do czasu, aż w ich sprawie nie uprawomocni się wyrok. Interesujące jest to, że Stowarzyszenie kładło nacisk na obronę księży, zupełnie pomijając przeżycia małoletnich ofiar.
- Ks. Roman J., były proboszcz parafii w Małej koło Ropczyc, szef radia Via, skazany został w czerwcu w głośnym procesie za molestowanie seksualne.
- Wincenty Pałowicz z spod łódzkiej Lubochni został skazany na 20 m-cy wiezienia za molestowanie 12-latka na plebani. Przedtem był ukrywany po róznych parafiach, uciekł tez na Ukainę, ale go ściągnięto do Polski. Za krycie pedofila odpowiedzialny jest bp Orszulik, który nie ujawnił żadnej dokumentacji.
Takich przypadków w Polsce jest b. dużo, kurie "prowadzą śledztwa" - długoitrwałe, ale ich nie publikują, czekają aż sprawy się rozmyją. W międzyczasie ofiary i rodziny ich są poddawane ostracyzmowi publicznemu, nagonkom, anonimowym groźbom. Kościół w Polsce nie zamierza odpowiadać za te skandale, oczywiście nie zamierza płacić ofiarom, jedynie modli się za nie.
Jeśli więc ks. Kloch twierdzi, że te przypadki są rzekome lub marginalne, to hipokryzja Kościoła sięga zenitu.
A oto przykłady niektóre, a było ich bardzo dużo w Polsce:
- Jednym z pierwszych takich skandali w Polsce było oskarżenie w 2001 księdza Michała M. – proboszcza z Tylawy, o molestowanie dziewczynek w swojej parafii przez kilkanaście lat. Prokuratura w Krośnie umorzyła sprawę. Dopiero po publikacjach prasowych Prokuratura Krajowa nakazała przeprowadzenie powtórnego śledztwa, tym razem prokuraturze w Jaśle. Dopiero w roku 2004 zapadł wyrok skazujący, jednak arcybiskup przemyski Józef Michalik pozostawił proboszcza w tej samej parafii, a przedtem go bronił.
- W 2008 ujawniono sprawę molestowania dziewczynki w Szczecinie przez opiekuna – księdza Romana B.
- 15 kwietnia 2008 roku Sąd Rejonowy w Bydgoszczy aresztował księdza, który jest podejrzany o molestowanie dziecka i utrwalanie treści pornograficznych z jego udziałem.
- 6 maja 2010 roku Chrześcijańskie Stowarzyszenie Troski o Media "Świadectwo" z Rzeszowa wystąpiło z wnioskiem do Prokuratora Generalnego aby nie ujawniać publicznie księży zamieszanych w skandale seksualne do czasu, aż w ich sprawie nie uprawomocni się wyrok. Interesujące jest to, że Stowarzyszenie kładło nacisk na obronę księży, zupełnie pomijając przeżycia małoletnich ofiar.
- Ks. Roman J., były proboszcz parafii w Małej koło Ropczyc, szef radia Via, skazany został w czerwcu w głośnym procesie za molestowanie seksualne.
- Wincenty Pałowicz z spod łódzkiej Lubochni został skazany na 20 m-cy wiezienia za molestowanie 12-latka na plebani. Przedtem był ukrywany po różnych parafiach, uciekł też na Ukrainę, ale go ściągnięto do Polski. Za krycie pedofila odpowiedzialny jest kuria łódzka, która nie ujawniła żadnej dokumentacji.
Takich przypadków w Polsce jest b. dużo, kurie "prowadzą śledztwa" - długoitrwałe, ale ich nie publikują, czekają aż sprawy się rozmyją. W międzyczasie ofiary i rodziny ich są poddawane ostracyzmowi publicznemu, nagonkom, anonimowym groźbom. Kościół w Polsce nie zamierza odpowiadać za te skandale, oczywiście nie zamierza płacić ofiarom, jedynie modli się za nie.
Jeśli więc ks. Kloch twierdzi, że te przypadki są rzekome lub marginalne, to hipokryzja Kościoła sięga zenitu.