2 maja w stolicy Zimbabwe, Harare, odbyły się święcenia diakonisy Angelic Molen.
Dwie (lub więcej diecezji) posiadają wspólnego biskupa przy zachowaniu odrębnych instytucji.
Papież zachęca proboszczów do wniesienia wkładu w prace Synodu.
Postulator procesu kanonizacyjnego Papieża - Polaka o jego dziedzictwie.
Ja rozumiem: miłość bliźniego, możliwość nawrócenia i pokuty, "kto sam jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamieniem", ale zapraszanie takich osób w charakterze autorytetów na publiczne wystąpienia w ramach Kongresu KULTURY CHRZEŚCIJAŃSKIEJ, organizowanego przez katolicką uczelnię - tego nie rozumiem!!!
(Podobnie jak nie rozumiałem obecności prof. Baumana na ubiegłorocznym Europejskim Kongresie Kultury we Wrocławiu - dał tam wykład inauguracyjny.)
Jego przykład, najwybitniejszego znawcy marksizmu, który marksistą nie był (tzn. za młodu był, ale go porzucił), że nie trzeba być katolikiem, żeby zrozumieć istotę i problemy katolicyzmu.
Czasem spostrzeżenia takich ludzi są bardzo cenne, bo wolne od utartych schematów i wytartych poglądów.
Sam autor jest osobą kontrowersyjną ze względu na uwikłanie w czasie komunizmu i późniejsze wsparcie dla liberalizmu i postmodernizmu. W końcu to te nurty niszczyły i niszczą solidarność międzyludzką i Solidarność jako organizację.
Z drugiej strony, jego wystąpienie nie jest żadnym osiągnięciem intelektualnym. Bauman streszcza tylko poglądy i prace innych osób, zresztą bardzo interesujące i ważne. To Hanna Arendt, w związku z procesem Eichmanna w Izraelu, pisała o banalności zła. Izrael chciał zrobić pokazowy proces monstrum zbrodni, ale Eichmann okazał się zwykłym biurokratą, a nie demonem zła.
Pojęcie prekariatu i opis zjawiska też nie są jego.Użył go Guy Standing (min. w książce The Precariat: The New Dangerous Class). To właśnie liberałowie i postmoderniści doprowadzili do obecnej sytuacji, a przynajmniej wspierali swoimi doktrynami: powstania prekariatu, odarcia człowieka z prywatności, traktowania go jak towar, ... Odpowiedzią na to jest solidarność i Solidarność jako ruch społeczny.
Wystąpienie byłoby godne wzmianki, gdyby Bauman zrewidował swoje poglądy, ale nie. Jest rzeczą bardzo charakterystyczną, że słowo "solidarność" tu w ogóle nie pada.
Nie możesz pisać, że prof. nie ma prawa wygłosić referatu, bo właśnie go wygłosił.
Swoją drogą prof. Baumana, faktycznie stalinistę, trzeba traktować jak filozofa, a z filozofami się dyskutuje i walczy na argumenty.
Szanowna Redakcja mogłaby przy tej okazji dopisać krótką notkę nt. profesora, ponieważ nie wszyscy czytelnicy wiedzą kim jest, a zwłaszcza kim był w czasach PRL.