Problem wykorzystywania nieletnich musi obchodzić każdego z nas.
W tym roku Kościoły wschodnie obchodzą Święta Zmartwychwstania Pańskiego 5 maja.
Papież zachęca proboszczów do wniesienia wkładu w prace Synodu.
Postulator procesu kanonizacyjnego Papieża - Polaka o jego dziedzictwie.
Biskup nie miał na niego wpływu.
Ciekawe jakich rewelacji w tym kontekście przyniesie synod.
Poruszył Pan ciekawe zagadnienie. Jeśli ten człowiek został ważnie wyświęcony, to kapłanem będzie na tym i na tamtym świecie. Ale jeśli symulował, nie słyszałem o istnieniu instytucji unieważnienia święceń podobnej do istniejącej w sakramencie małżeństwa - to co z takim zrobić?
Problemem była np. konieczność odprawienia kilku tysięcy Mszy, które on w międzyczasie zasymulowwał i wziął za to stypendium.
Biskup nie miał na niego wpływu.
A jak Ty księże/nie księże spojrzysz w oczy ludziom, których spowiadałeś? którym udzielałeś rozgrzeszenia?...
No tak...po tobie choćby potop.
To kto następny?
Chyba, że ten ksiądz to przebieraniec. Jeśli tak, to wysoko zaszedł. Ale może właśnie to przebierańcy awansują w Watykanie?
Ohydna produkcja sedewakantystów i lefebrystów.
Ja sam i proszę o to wszystkich czytających te słowa, będę się modlił za niego o nawrócenie i opamiętanie, o nawrócenie dla tych, którzy wykorzystują jego błądzenie do walki z Kościołem, a dla ojców synodalnych o światło Ducha Świętego, by potrafili umocnić katolickie rozumienie małżeństwa i rodziny
Jeśli ktoś jest gejem i szuka Pana, i ma dobrą wolę, — to kim ja jestem, aby go sądzić?
Katechizm Kościoła Katolickiego wyjaśnia to w piękny sposób, mówiąc... Poczekaj chwilę, jak to powiedzieć … jest napisane:
— „Nikt nie powinien marginalizować tych osób, dlatego, że muszą być zintegrowane ze społeczeństwem„.
Problemem nie jest owa tendencja, nie, — musimy być braćmi i siostrami dla siebie, — a nie, że, to jest jedno, a to jest jedno.
Problemem jest robienie lobby tej tendencji: lobby skąpców, lobby polityków, lobby murarzy, — tak wiele lobby. — Dla mnie to jest większy problem”.
Gej czy lesbijka jest moim bratem i siostra, ktora nie wykluczam z milosci braterskiej jednak nie moge zmknac oczu na wymog czystosci, ktory obowizuje we wspolnocie chrzescijanskiej. Pozycie seksualne jest tylko w zwiazkach malzenskich. Nikt nie jest moim bratem i siostra przez forme swej seksualnosci, ale jest bratem i siostra w dazeniu do Krolestwa Bozego i w tym dazeniu swiadectwo brata geja czy siostry lesbianki jak wyzwala sie z grzechu jest czyms budujacym wspolnote. Tendencja nas nie dzieli, jednak co innego jest tendencja a co innego realizowanie tej tendencji. Papiez mowi o tendencji, ktora nie powinna dzielic jednak nie usprawiedliwia grzechu , ktory z tej tendecji wynika.Bracia i siostr maja rozne tendencje na przyklad do kradziezy, do klamstwa, do oszustwa i czyny z tych tendencji nie sa usprawiedliwione przez posiadanie takiej czy innej tendencji.
Ten czlowiek poprostu byl nie wierzacy i uczciwie ukazal swoja niewiare i brak ufnosci Bogu, ktory go przyjal z czlowieczenstwem jakie posiada i zamiast dac swiatlo homoseksualistom przez swe swiadectwo bo przeciez w swoim czlowieczenstwie czul to co czuja oni. Coz pokazal inne swiadectwo natura ludzka dotknieta przez grzech nie staje sie lepsza, przez wiedze jaka ma sie o Bogu. Ta natura potrzebuje laski, potrzebuje milosierdzia Boga a to dzieje sie na modlitwie, na szczerej rozmowie z Bogiem , na ufnosci, na zyciu wewnetrznym ozywianym przez Ducha Swietego bez tego jestesmy poprostu tym czym jestesmy dziecmi Adama, ktory poprostu zaufal komus innemu jak Bog.
A czy nikt w Watykanie nie wiedział, że ten funkcjonariusz kościelny uprawia gejowski związek? Gdyby się publicznie nie pokazał, to pewnie mógłby kontynuować swoje "kapłaństwo" bez przeszkód. Jak choćby abp Paetz, który nic nie ujawniał, został zdemaskowany, a jednak nie został kanonicznie ukarany i wydalony z polskiego Episkopatu.
Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy,
ani cudzołożnicy, ani rozwięźli,
ani mężczyźni współżyjący z sobą,
ani kobiety współżyjące z sobą,
ani złodzieje, ani chciwi, ani pijacy,
ani oszczercy, ani zdziercy
nie odziedziczą królestwa Bożego.
(1 Kor 6. 9,10)